Przywódca Kościoła „otwartego” i „reformacyjnego”, idol środowisk lewicowych z „Gazetą Wyborczą” na czele – ks. Wojciech Lemański w najbliższym czasie będzie mógł umocnić swój wizerunek męczennika, po tym jak Stolica Apostolska stanęła po stronie arcybiskupa Hosera, odrzucając zażalenie Lemańskiego. 

Fot. Franciszek Vetulani / Wikimedia Commons

Były proboszcz z Jasienicy, po jawnym łamaniu makazów zwierzchnika a następnie po oczernianiu Go bez podania konkretów i dowodów, został usunięty ze swojej dotychczasowej parafii i przeniesiony na emeryturę. Ten nie pogodził się z decyzją arcybiskupa i poszedł popłakać do wszelkich możliwych mediów nad swym strasznym losem. Informatorzy mówią, że po tych seansach żalu, z podłogi studia telewizyjnego, trzeba było zbierać szmatami, tyle łez uronił Wojciech Lemański. Co ciekawe, media na ogół antyklerykalne jak „Wyborcza”, czy TVN chętnie przyjęły pod swój dach zbłąkaną, krnąbrną owieczkę i pozwoliły rzucać kalumnie i obelgi bez pokrycia ile tylko chciał. Podsuwały swoje rękawy, jako idealne miejsce do wyrzucenia z siebie całego syfu i szamba i przerzuceniu go na Kościół.

Lemański nie poprzestał na medialnym tournee. Jednocześnie złożył odwołanie do Watykanu – fachowo nazywane rekursem. Tymczasem Watykan, byłemu proboszczowi w sukurs nie przyszedł i przyznał rację abp. Hoserowi, jednocześnie utrzymując w mocy Jego decyzję. Ale wiadomo, jedynie Wojciech Lemański wie co jest słuszne, jedynie Lemański wie w którą stronę ma iść Kościół, wobec czego uznał On, że papież bzdury gada i … złożył rekurs od rekursu… Cóż, czy działania te nie przypominają zawzięcia Palikota walczącego z Krzyżem? Jeden Sąd odrzucił wniosek, to poszli do drugiego. Drugi odrzucił to grożą trzecim… Żenada.

Dla mnie Wojciech Lemański to już nie ksiądz. Po pierwsze wypowiedzi, które pozostają w oczywistej sprzeczności z nauką KK. Po drugie, obelgi pod adresem zwierzchników. Po trzecie pisanie dla portalu NaTemat.pl, którym zawiaduje Tomasz Lis a jego poglądy na Kościół i wiarę są dobrze znane. Po czwarte, ewidentne nieposłuszeństwo i występowanie przeciwko całemu Kościołowi i działanie na Jego szkodę. W każdym zawodzie za robienie czarnego PRu wylatuje się z firmy. Szkalowanie zwierzchników, współpraca z konkurencją to wszystko prowadzi do dymisji. A Kapłaństwo to przede wszystkim powołanie. Powołanie do służenia Bogu i ludziom, za których się odpowiada i ponosi odpowiedzialność. To wreszcie posłuszeństwo zwierchnikom i pokora. A PAN Wojciech Lemański to taki sam ksiądz jak Boniecki czy Sowa. Rzecznicy partii i konkretnych ideologii. Ideologii, sprzecznych z nauką Kościoła. Proszę zapytać, może „Wyborcza” potrzebuje kapelana. Wojciech Lemański nadałby się idealnie.

na podstawie: fronda.pl, gazeta.pl