stacja paliwCeny na stacjach benzynowych zaczynają rosnąć. Wg części analityków, podwyżki te sięgną 30 gr na litrze. Przyczyniło się do tego wprowadzenie przez rząd następnego ukrytego podatku – opłaty zapasowej, a także próba zakazu sprzedaży na stacjach benzynowych alkoholu.

Ceny w hurcie już wzrosły o ok. 28 gr. na litrze. Co prawda przesadzone były pogłoski o tym, że cena benzyny wzrośnie o ponad 70%, jednakże będzie to również więcej, niż prognozowane 5-6 gr na litrze. W zamian za zmniejszenie okresu, na jaki mają wystarczyć obowiązkowe zapasy rafinerii z 76 do 68 dni, koncerny muszą płacić tzw. opłatę zapasową. Im mniejsze rezerwy, tym większa będzie opłata. Za tonę ropy wynosi ona 43 zł, za tonę LPG 99 zł. Państwo powołało Agencję Rezerw Materiałowych, do której docelowo do 2017 r. ma trafiać 30% zapasów ropy. Nie zabezpieczono przy tym, by koncerny paliwowe nie przerzucały kosztów nowych przepisów na odbiorców, to już ma miejsce.

Czytaj także: Ceny paliw spadają więc rząd nakłada nowy podatek

Co ciekawe, za ustawą wprowadzającą opłatę zapasową głosowała też opozycja (z PiS jedynie 13 posłów nie uczestniczyło w głosowaniu).

Dodatkowo senat chce wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, co ma zapobiec rzekomo pladze pijanych kierowców. Jednak faktycznie może to spowodować dalszy wzrost cen paliw o nawet 40 gr. na litrze.

źródło: dziennikwschodni.pl/natemat.pl/wpolityce.pl