Nie widać końca genderowego szaleństwa. Tym razem kanadyjski rząd chce wprowadzić „bezpłciowe” dowody osobiste.
Premier Kanady Justin Trudeau podczas parady równości w Toronto poinformował o rewolucyjnych planach swojego gabinetu. Każdy Kanadyjczyk, który nie ma zamiaru deklarować swojej płci bądź sam nie jest jej do końca pewny, będzie mógł w rubryce „płeć” wpisać „X”.
Warto przypomnieć, że „bezpłciowe” dowody funkcjonują już w kanadyjskim stanie Ontario.
Zawsze miałem Kanadę za „normalniejszy” kraj. Jak widać lewackie debilizmy wszędzie czynią spustoszenie.
I dziwić się, że cywilizacja białego człowieka wymiera…
Pozdrawiam