Bronisław Komorowski zabrał głos w sprawie afery związanej z reprywatyzacją w stolicy. Winni wszyscy, tylko nie Gronkiewicz-Waltz.

„Próba pociągnięcia do odpowiedzialności prezydent miasta (…) wydaje mi się być zwykłą grą polityczną. Hanna Gronkiewicz-Waltz ma przeciwko sobie zwarty front dwóch zupełnie przeciwstawnych żywiołów. Ma przeciwników politycznych, konkurencję, a z drugiej strony ogromny front przeciwników jakiejkolwiek reprywatyzacji” – powiedział Komorowski w TVN24.

„Za to, że są nieuczciwi urzędnicy, kto ma odpowiadać? (…) To tak, jak było swego czasu, PiS robił zarzuty pod moim adresem, że zniknął obraz ‘Gęsiarka’ w Pałacu Prezydenckim. Został skazany za paserkę kelner, ale ja zostałem opluty. Gdyby było tak, że za każde złodziejstwo w urzędzie albo nieprawidłowe decyzje miał odpowiadać prezydent miasta, to byłoby to przedziwne” – stwierdził.

Rozumiemy, że stanowiska państwowe wiążą się tylko z czerpaniem korzyści? Odpowiedzialność? A co to w ogóle znaczy?