Bronisław Komorowski wypalił, że nie planuje startu w wyborach prezydenckich, jak gdyby kogoś to obchodziło. Dodał, że chętnie poparłby kandydata młodszego, z doświadczeniem. A zatem może Dudę?

Komorowski został zapytany o kandydatów, którzy w wyborach prezydenckich byliby w stanie wygrać z prezydentem Andrzejem Dudą. „Oczywiście, że mam takie osobiste kandydatury, ale choćby mnie ktoś pokroił, nic nie powiem. Z tej prostej przyczyny, że dzisiaj powiedzenie, kto mógłby być takim kandydatem, to jest jego skreślenie” – odpowiedział.

„Ja jestem człowiekiem spełnionym, życiowo i politycznie” – powiedział. „Przeszedłem drogę polityczną, którą – można powiedzieć – chyba nikt nie miał podobnej, tak systematycznej, jak się mówi, krok po kroku” – dodał.

„W zasadzie, jeśli chodzi karierę polityczną jestem spełniony. Poza jednym – mnie boli to, co obserwuję, marnotrawienie dorobku, także i mojego życia politycznego przez ten okres po 1989 r., ale także i wcześniej, kiedy o wolność trzeba było się bić” – stwierdził.

„To mnie oczywiście wkurza, denerwuje. Ale marzy mi się taka sytuacja, żebym mógł z czystym sumieniem poprzeć kogoś młodszego, kogoś, kto ma jednak wystarczające doświadczenie, że oddanie mu Polski w ręce jest dla Polski bezpieczne i korzystne. Marzy mi się taka rola” – podkreślił.

Komorowski zapowiedział, że nie zarzeka się, iż już do polityki nigdy nie wróci. „Ale nie mam takich planów, a marzę o tym, żeby po pierwsze być pożytecznym z punktu widzenia budowania alternatywy dla obecnej władzy, którą uważam za szkodliwą dla polskich interesów. I marzy mi się, żeby ktoś był, były środowiska, były osoby albo jedna osoba, którą mógłbym z czystym sumieniem, głębokim przekonaniem, nie na zasadzie wyboru mniejszego zła, poprzeć” – powiedział.