PKPCzesław Warsewicz, publicysta portalu nakolei.pl w tekście pt. „Bankowcy wzięli się za kolej” wyraził swoją opinię na temat PKP. Spółka postanowiła w związku z tekstem… pozwać autora tekstu i domagać się 20 000 złotych oraz nałożenia na niego sądowego zakazu pisania o PKP.

Warsewicz, napisał m.in że PKP to spółka „nieefektywna i źle zarządzana”. Taka opinia nie spodobała się osobom związanym z PKP, a spółka wniosła pozew przeciwko autorowi tekstu. Poza pieniędzmi, domagano się nałożenia na Warsewicza sądowego zakazu pisania o PKP. Na szczęście sąd zachował resztki zdrowego rozsądki, i wniosek oddalono.

Sąd Okręgowy dla Warszawy Pragi prawomocnie oddalił wniosek, a ostatecznie oddalił pozostałe roszczenia PKP SA – czytamy na portalu biznesalert.pl.

Był to z pewnością ciekawy proces, głównie z uwagi na fakt, że wiele osób wypowiada się krytycznie o PKP, nie zdając sobie sprawy, że za napisanie czy rozgłaszanie opinii iż „PKP jest spółką nieefektywną i źle zarządzaną” można być przez PKP pozwanym. Nie wiedziałem też, że spółka PKP SA może się „obrazić” i żądać za swoją „krzywdę” 20 tys. zł – mówi sam Warsewicz, który jest byłym prezesem PKP Intercity.

Sąd nie tylko w całości oddalił pozew PKP, ale zasądził dodatkowo od PKP SA koszty zastępstwa adwokackiego. Wyrok nie jest prawomocny.

na podstawie: niewygodne.info.pl, biznesalert.pl