Robert Winnicki gościł na antenie Telewizji Republika. Poseł komentował wniosek o odwołanie RPO oraz działania Platformy Obywatelskiej.

Ruch Narodowy przedstawił w poniedziałek wniosek o odwołanie Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.

Wśród posłów rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów pod wnioskiem o odwołanie Adama Bodnara. Potrzebujemy 35 podpisów. Uważamy, że sejm powinien z tego prawa skorzystać. Obecny RPO to osoba o skrajnie lewicowych poglądach, które stawiają ją w opozycji do społeczeństwa. Rzecznik ślubował bezstronność, która jest zawarta w rocie ślubowania. Adam Bodnar w żaden sposób nie zachowuje bezstronności – powiedział Winnicki.

Dobrym przykładem jest sprawa drukarza z Łodzi. Interwencja RPO doprowadziła do skazania człowieka, który nie chciał drukować materiałów LGBT. Bodnar jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich czy odbierania prawa obywatelom? Mamy w Polsce przecież prawo robić pewne rzeczy w zgodzie ze swoim sumieniem. Takie sytuacje jak ta z łódzkim drukarzem to ograniczanie wolności gospodarczej. Przecież drukowanie w Polsce to nie jest kwestia monopolu. Środowisko LGBT mogłoby skorzystać z setek innych drukarni. To element marksizmu kulturowego, który posługuje się poprawnością polityczną. Jest to zastraszanie przez instytucje – dodał.

Poseł Winnicki bardzo ostro ocenił osobę Rzecznika Praw Obywatelskich.

Bodnar to skrajny lewak, jest absolwentem szkoły Central European University w Budapeszcie. To szkoła George’a Sorosa. Liczymy na poparcie wielu partii politycznych, również Platformy Obywatelskiej. Skoro Grzegorz Schetyna mówi, że PO to partia chadecka, to niech to udowodni. Mamy skrajnego lewaka, genderystę na funkcji RPO, apeluję do PO – pokażcie, że macie skrzydło konserwatywne, że nie chcecie niszczyć rodziny – stwierdził.

Lider narodowców uważa, że fakt nominowania Bodnara na tę funkcję przez poprzednią ekipę, w żaden sposób go nie dziwi.

Dla mnie PO to partia bezideowa, jest tam jedna idea, która nazywa się koryto. PO w momencie powołania Bodnara wymyśliła sobie, że będzie lewicą, to był rząd Ewy Kopacz, dlatego zrobili skrajnego lewaka szefem instytucji – zakończył.