Święto Niepodległości i towarzyszący mu Marsz stanowią dla „Gazety Wyborczej” czerwony alert. W tym czasie wszyscy dziennikarze, publicyści i reporterzy wznoszą się na wyżyny jawnie antypolskiej aktywności.
Obecnie, kiedy notowania „Wyborczej” drastycznie spadają, mamy do czynienia z prawdziwym festiwalem pogardy.
„W mediach społecznościowych symbol biało-czerwonej flagi czy orła to prawie nieomylny znak – że musisz się mieć na baczności. Budzi graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z osobą wulgarną, agresywną, homofobem, radosnym burakiem” – pisze na stronie „Wyborczej” Paweł Wroński.
„Październikowe badanie CBOS ukazało, że poczucie dumy narodowej wzrosło wśród Polaków z 60 do 74 proc. Równocześnie niemal jedna czwarta, szczególnie młodych ludzi z wyższym wykształceniem i z dużych miast, wstydzi się okazywać uczucia narodowe. Rozumiem ten sprzeciw – to herbertowska kwestia smaku” – dodaje z niewątpliwym smakiem.
Jak zwykle media „Agory” próbują forsować własne definicje patriotyzmu i polskości.
A yebał pies szechtera, jego nędznych pismaków i szmatławą gazecinę.
Ostrzegam! Widzisz czytającego Gazetę wyborczą?, miej się na baczności!
Dobrze wiedzieć, kto po której stronie stoi… Tak łatwo się wystawiają…