74 lata temu bolszewicy – bez wypowiedzenia wojny – wkroczyli zbrojnie na teren II RP. Ich ówczesna propaganda oraz tłumaczenie na arenie międzynarodowej do złudzenia przypominało.. obecne uzasadnienia USA, które nie dokonuje agresji, ale „misji pokojowych”! Czy więc amerykanie wzorują się na bolszewickiej propagandzie? Poniżej przedstawiam dlaczego tak sądzę.

Najpierw jednak należy zwrócić uwagę na to, że już w starożytności powstało pojęcie „wojny sprawiedliwej”. Oznaczało to, iż spełniając pewne warunki można było najechać wrogie państwo i w taki sposób załatwić sprawę.

Cóż zrobili sowieci? Otóż oni – wg oficjalnych swych komunikatów – nie najechali państwa Polskiego. Wg ichnich not dyplomatycznych, władze Polskie uciekły, państwo Polskie się rozpadło, zaś należy chronić Białorusinów i Ukraińców oraz Polaków od wojny. Jednak z punktu widzenia prawa międzynarodowego wejście Armii Czerwonej stanowiło agresję, łamiącą przy tym postanowienia polsko-sowieckiego układu o nieagresji i wyczerpującą definicję obowiązującej Polskę i ZSRR konwencji o określeniu napaści z 1933 roku.

Niemniej sami sowieci nie mówili nic o agresji czy napaści. Widać to także w nauczaniu historii pod okupacją PRL – wejście sowietów (jeśli w ogóle o nim wspominano) przedstawiano jako pokojowy pochód wojsk.

Zadziwia podobieństwo, jakiego obecnie używają amerykanie do najazdów na kraje arabskie – w przypadku Afganistanu miała to być wojna z terroryzmem. W Iraku miała znajdować się broń jądrowa, której do tej pory nie odnaleziono. W Iranie ponoć znajduje się także, zaś w Syrii rząd miał dopuścić się ataku chemicznego, którego – jak wcześniej już pisałem – zapewne dopuściła się strona opozycyjna wspierana przez amerykanów. W żadnym przypadku nie było mowy o ataku czy najeździe w oficjalnych komunikatach rządowych. Tylko o „wojnie z terroryzmem” bądź „misji pokojowej”.

Poniekąd zabawne jest także, że sowieci na terenach zajętych również – podobnie jak amerykanie obecnie – „wprowadzali demokrację”, oczywiście „demokrację ludową”. Po internowaniu bądź wymordowaniu wszystkich, którzy podejrzani byli o nieprzychylność wobec komunizmu, zorganizowano referendum, gdzie okupowana ludność miała podjąć decyzję o tym, czy chcą zostać wcieleni do Białoruskiej SRR oraz Ukraińskiej SRR. Ponieważ reakcja została wytępiona, Stalin nie musiał nawet fałszować wyborów, prawie 100% opowiedziało się za włączeniem do ZSRR.

Józef Piłsudski powiedział, że Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości. Z lekcji propagandy, której używali komuniści powinniśmy wyciągnąć lekcję. Nie możemy zgadzać się na tanie hasła propagandowe, które będą używały jakiekolwiek państwa świata. Atak jest atakiem. Jako naród, który sam doświadczył „misji pokojowej” nie możemy wyrażać zgody na podobne działania na jakiekolwiek państwo świata, jeśli oskarżenia nie są wyraźnie potwierdzone. Wydaje się jednak, że mało kto o tym pamięta.

Jeśli zaś chodzi o sam 17. września – nie wiem, czy można powiedzieć coś, co nie zostało powiedziane w wielu poprzednich latach. Sowieci okazali się zdrajcami, do tego wyjątkowo brutalnymi, niewiele lepszymi od swojej hybrydy, narodowego socjalizmu, reprezentowanego przez III Rzeszę. Hańba zdrajcom i oprawcom, chwała obrońcom i bohaterom!