To już 31 lat od tej potwornej zbrodni. Od zamordowania kapłana „Solidarności”, polskiego patrioty – ks. Jerzego Popiełuszki. Pomimo upływu lat, prawda o tej zbrodni wciąż jest ukryta.

19 października 1984 roku, funkcjonariusze SB – kapitan Grzegorz Piotrowski, porucznik Pękala i Chmielewski, porwali ks. Jerzego Popiełuszkę. Zwierzchnikiem był pułkownik Adam Pietruszka. Oficjalna wersja mówi, że tego samego dnia porwano, zmaltretowano i zamordowano księdza, którego wrzucono do wody w tamie we Włocławku. Zwłoki wyłowiono 30 października 1984 roku. W 1985 roku zakończył się tzw. proces toruński. Pokazówka sterowana przez władzę komunistyczną. Skazano tylko wykonawców rozkazu. Czy to już koniec sprawy? Nie. To dopiero początek.

W zeszłym roku na KUL-u, odbyła się konferencja pt. „O prawdzie w życiu publicznym. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko – w 30 rocznicę zbrodni”. Jeden z prelegentów – profesor Mirosław Piotrowski mówił wprost:

Mieliśmy możność obserwowania procesu toruńskiego w telewizji, który zakończył się skazaniem tych panów w 1985 roku. Nie ulegało wątpliwości i do dziś nie ulega, że proces ten był wyreżyserowany. Głównie przez generała Czesława Kiszczaka, który jak dowodziło późniejsze śledztwo był prawdopodobnie zleceniodawcą, a na pewno odpowiedzialnym za tę zbrodnię.

W roku 1990 śledztwo wznowiono. Prowadził je prokurator Andrzej Witkowski. Odebrano mu je pod koniec roku 1991. Po raz drugi wrócił do sprawy 5 lutego 2002 roku. Ponownie odebrano w roku 2004.

Odebrano Mu to śledztwo po 4 latach – 13 października 2004 roku w okolicznościach – nazwijmy to – bardzo niejasnych, budzących podejrzenie a w moim wypadku oburzenie. Dlaczego do tego doszło? Przez 4 lata, prowadzonego śledztwa doszło do podważenia wyników wyreżyserowanego śledztwa toruńskiego. I tutaj wracam do dat. O ile dotychczas, zakładano że ksiądz Jerzy został porwany 19 października i zamordowany – mamy do czynienia tu z okresem 11 dni- 19 października – 30 października – to w toku śledztwa okazało się, że świadkowie, tacy jak rybacy, nurkowie, zeznali że widzieli jak ciało ks. Jerzego Popiełuszki wrzucono do tamy 25 października. Wyłowiono je, pierwszy raz 26 a więc dzień po wrzuceniu i ponownie zatopiono i wyłowiono 30 października. I ta data tutaj jest kluczowa. 25 października – mówił profesor Piotrowski.

Według prelegenta, jeśli ta data jest prawdziwa to oznacza że w sprawę zaangażowane były inne osoby. 23 października Piotrowski, Pękala i Chmielewski zostali aresztowani. Dwa dni później nie mogli więc wrzucać ciała do wody. 11 lat temu – w 20 rocznicę zamordowania ks. Popiełuszki – prokurator Witkowski sformułował w tej sprawie zarzuty m.in. przeciwko Czesławowi Kiszczakowi. Krotko po tym, prokuratora odsunięto od sprawy. Śledztwo trwa do dziś.

Do dzisiaj jest otwarte.  Dlaczego tak się stało? Kto się przestraszył? Dlaczego trzeba było profesjonalnego prokuratora odsunąć, oddać to śledztwo do Katowic? Po roku to śledztwo przekazano do Warszawy, rozdrobniono wątki i dzisiaj o ile wiem sprawa jest w rozsypce.

W sprawę wyjaśnienia mordu na księdzu Popiełuszce angażuje się m.in. dziennikarz śledczy – Wojciech Sumliński. 23 września opublikowaliśmy na naszych łamach list do prezydenta Andrzeja Dudy. Wystosowali go Wojciech Sumliński, Jadwiga Chmielowska, Krzysztof Skowroński i Stefan Truszczyński, a proszą w nim o przywrócenie prokuratorowi Andrzejowi Witkowskiemu śledztwa w sprawie wyjaśnienia wszystkich okoliczności zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki.