Foto: Wikimedia Commons
Foto: Wikimedia Commons

W narracji rządzących nami elit, 4 czerwca to data upadku komuny, wolnych wyborów czyli mówiąc prosto data radości i euforii. Tymczasem powinien być to dzień smutku i zadumy. Nad tym jak trzy lata po 89, te samy elity jasno opowiedziały się po stronie status quo z czerwoną zarazą.

25 lat temu – 4 czerwca 89 roku – skończył się w Polsce komunizm. Zerwaliśmy żelazną kurtynę propagandy i zakłamania. Po to, by móc żyć w prawdzie. Po raz pierwszy w tym dniu wybory nie były już fikcją propagandową, ale wyborami naprawdę. Wybraliśmy wtedy życie w wolności – w zeszłym roku, te słowa padły z ust byłego już na szczęście prezydenta/rezydenta Bronisława Komorowskiego.

To był dzień radości i niepokoju. Radość, gdyż nasz naród odrzucił dyktaturę komunistyczną i wypowiedział się za wielką zmianą. Niepokój – co będzie dalej? – to już słowa Adama Michnika z 4 czerwca 2006 roku.

Po co przytaczam te wypowiedzi? Aby pokazać, że od 25 lat za sprawą potężnej medialnej machiny 4 czerwca kojarzy się większości społeczeństwa z rokiem 1989. I z tymi pożal się Boże „wolnymi” wyborami. Całkowicie pomija się i wyrzuca poza nawias głównego, mętnego nurtu ten sam dzień, ale trzy lata później. Dzień, który o naszym państwie mówi więcej niż wszystkie inne daty razem wzięte. A więc 4 czerwca 1992.

Wtedy właśnie, pseudo elity naprawdę się wystraszyły. Panika, przed lustracją i oderwaniem od żłoba pchnęła ich do ekspresowego spisku przeciwko legalnej władzy – rządowi Jana Olszewskiego. Nocne narady, knowania i błyskawiczne obalenie niewygodnego rządu. Spójrzmy na czarną listę tamtego okresu. Pierwsze skrzypce grali Wałęsa i Tusk. Pierwszy, urósł w III RP do symbolu, ikony wolności. Drugi natomiast przez siedem lat był premierem Polski a dziś pełni funkcję w Unii Europejskiej. Czy te dwa fakty, nie mówią nam więcej o faktycznym stanie Państwa niż setki analiz?

4 czerwca to symbol. Tu macie racje, czerwoni propagandziści. Macie również racje, że jest to symbol upadku komuny. Niestety, w tym momencie kończy się zgoda a zaczynają się różnice. Bowiem wy uważacie, że komuna upadła i zdechła. A prawda jest taka, że komuna upadła na cztery łapy i żyje. I ma się dobrze.