Wstępne wyniki wyborów parlamentarnych sfrustrowały naczelnego „Gazety Wyborczej”. Zdaniem Adama Michnika zwycięstwo PiSu będzie miało „katastrofalne konsekwencje”.
Rozumiem, że skoro jest tak silny potencjał ksenofobii, to każda władza musi się z tym liczyć. Z ksenofobią jest jak z seksem. To się robi, ale o tym się nie opowiada. A jeżeli lider formacji, która wygrywa wybory mówi, że uchodźcy są nosicielami pasożytów, nie wiadomo czego, to to jest horror. To absolutna kompromitacja państwa, społeczeństwa i narodu – mówił Adam Michnik podczas wieczoru wyborczego „Gazety Wyborczej”.
Naczelny „Wyborczej” porównał Jarosława Kaczyńskiego do Viktora Orbana:
Drugą sprawą jest to, że dotychczas ta formacja, a zwłaszcza jej lider, znani są z dość agresywnej, bezrefleksyjnej rusofobii. Ale tak samo było z Orbanem. Był najbardziej znanym rusofobem na Węgrzech. A dzisiaj jest największym przyjacielem Władimira Putia w Unii Europejskiej.
Michnik stwierdził ponadto, że społeczeństwo głosując na PiS „strzeliło sobie w stopę”, ale na demokrację „nie wolno się obrażać”:
Nasze społeczeństwo tak, jak głosowało, strzeliło sobie w stopę. Ale na demokrację nie można się obrażać, demokrację trzeba szanować i z tego punktu widzenia nie wolno mówić, że wybory zostały sfałszowane, że to jest dzieło służb. Nie, Polacy tak zagłosowali i naszą rzeczą jest patrzeć tej władzy na palce, ale w sumie życzyć jej sukcesu. Nie w tej rewolucji ustrojowo-instytucjonalnej, tylko żeby nam nie zmarnowali Polski. Bo ja się boję, że ich rządy mogą być po prostu dla Polski szkodliwe.