Za sprawą „Gazety Wyborczej” i  „Financial Times” wyszła na jaw propozycja korupcyjna Marka Chrzanowskiego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Żądał on od Leszka Czarneckiego właściciela Getin Noble Banku i Idea Banku 40 mln złotych. Skrypt ten uzyskano dzięki Czarneckiemu, który po otrzymaniu zaproszenia od przewodniczącego na nietypowe spotkanie, postanowił je nagrać. Zarejestrował on jak z ust przewodniczącego KNF padła oferta, w której pozwoli on zachować mu bank. Warunkiem było zatrudnienie przez Czarneckiego radcy prawnego i przyznanie mu wynagrodzenia w wysokości 1 procenta wartości Getin Noble Banku.

Początek zmian w przepisach bankowych.

Do spotkania miało jednak dojść z innego powodu, jakim było rozporządzenie ministra finansów z grudnia 2017 roku w sprawie wyższej wagi ryzyka. Dotyczy ono m.in. banków z kredytami frankowymi. Oficjalnie według ministerstwa zostało ono wystosowane w celu  zwiększenia o połowę ich zabezpieczenia. Realia natomiast pokazują, że sytuacja nie wymaga zaostrzenia bezpieczeństwa gdyż hipoteki we frankach spłacają się nie gorzej niż te denominowane w złotym.

Jednym z takich banków jest Getin Noble Bank (GNB), Czarneckiego, nie spełniający wagi ryzyka na hipoteczne kredyty walutowe. W wyniku tego z dnia na dzień wymóg kapitałowy dla niego wzrósł o ponad 500 mln zł. Sytuacja banku już przed tym nie była łatwa gdyż posiadał niską wycenę akcji. Nawet zalecenia KNF dotyczące warunków emisji obligacji nie pomogły, co spowodowało wstrzymanie emisji w 2017 roku. Leszek Czarnecki właściciel GNB mimo to postanawia dokapitalizować i łączyć podmioty. Dochodzi, więc do fuzji Getin Noble Banku i Idea Banku. Po tych działaniach można się domyślić, że jego celem było zachowanie banku oraz praw do niego.

Spotkanie właściciela Getin Noble Bank i Idea Bank z przewodniczącym KNF.

W marcu dochodzi do feralnego spotkania, które powinno dotyczyć przyszłych działań banku w związku z niemożnością spełnienia nowych przepisów. Na spotkaniu jednak nie ma prawników, ani prezesa Getin Noble Banku, jak to było w zwyczaju. Sama rozmowa zaczyna przekształcać się w chęć wsparcia banku przez samego przewodniczącego KNF. Chrzanowski proponuje bankierowi zwolnienie członków komisji przychylnych wizji przejęcia jego banku prze państwo. Obiecuje również pozytywne rozpatrzenie planów restrukturyzacji Getin Noble Banku i Idea Banku przez KNF i Narodowy Bank Polski. Jednakże w zamian oczekuje by Czarnecki zatrudnił prawnika, powiązanego z nim, na stanowisko radcy prawnego. Żądając dodatkowo dla niego konkretnego wynagrodzenie w wysokości 1 proc. wartości Getin Noble Banku, szacowanego na ok. 40 mln zł.

Dalsze nie spełnianie wymaganych przez Komisję Nadzoru Finansowego współczynników wypłacalności przyczyniło się do powstania „Planu ochrony kapitału”, 24 kwietnia 2018 roku. Jak podkreślono w piśmie „(…) opracowanie Planu nie było podyktowane jego (GNB) działalnością operacyjną, lecz zmianami jakie zaszły w otoczeniu prawno -regulacyjnym, które w konsekwencji przełożyły się na wzrost wymogów kapitałowych.” Cały plan zgodnie z domniemaną obietnicą zatwierdzono pozytywnie.

Ponowne wprowadzenie zmian do prawa bankowego.

Mimo rzekomych zapewnień w marcu, 8 listopada posłowie z Komisji Finansów Publicznych przyjmują poprawki do projektu nowelizacji prawa bankowego. Zezwalają one na przejęcie banku przez inny bank, gdy jego suma funduszy może się obniżyć lub już jest poniżej określonego poziomu. Taka sytuacja może nastąpić tylko w oparciu o decyzję administracyjną KNF, do której wydania wystarczy jedynie zgoda przejmującego. O wdrożenie tych poprawek, jak donosi radio RMF FM, postulował sam Marek Chrzanowski, wysyłając informację do Ministerstwa Finansów.

Posłowie o poprawkach wiedzieli już 7 listopada, na co wskazuje zgoda wydana tego dnia przez marszałka Ryszarda Terleckiego. Udzielił on w niej Kazimierzowi Smolińskiemu zezwolenia na zgłaszanie poprawek w imieniu klubu PiS.

Zawiadomienie prokuratury i śledztwo.

Tego też dnia Roman Giertych w imieniu Leszka Czarneckiego składa zawiadomienie do prokuratury o możliwym popełnieniu przestępstwa przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. W swoim piśmie podkreśla on, że „Postanowienia przedmiotu zarządzającego są o tyle niestandardowe, gdyż w sposób nieuzasadniony podwyższają wymogi w zakresie funduszy własnych banków, pomimo braku jakiegokolwiek uzasadnienia gospodarczego i relatywnie dobrej sytuacji kapitałowej polskiego rynku bankowego.” Sam Czarnecki uważa, że taka regulacja byłaby wymierzona wyłącznie przeciwko niemu, co miał potwierdzić mu Chrzanowski w rozmowie.

Michał Dworczyk‏ szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na swoim twitterze podkreśla szybkie i efektywne działania partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Uzasadniając to od razu podjętymi krokami po pojawianiu się podejrzeń o korupcję. W swojej argumentacji przytacza niezwłoczne działania w porozumieniu z prokuratorem i usuwanie ze stanowisk winnych. Ukazując tym działania partii PiS przeciw korupcji jako skuteczniejsze, niż te stosowane przez Platformę Obywatelską w sprawie Amber Gold. Sformułowanie „od razu” odbiega jednak od prawdy o 6 dni oraz dwa artykuły prasowe w zagranicznej i polskiej prasie.

Sześć dni czekania na reakcje prokuratury i dymisja Marka Chrzanowskiego.

Po samym zawiadomieniu 7 listopada nadeszła cisza. Śledztwo wszczęto dopiero po opublikowaniu sprawy na łamach „Gazety Wyborczej” i brytyjskiego dziennika „ Financial Times” 13 listopada.  Zastanawiające są niedawne starania partii PiS o zapewnienie ministrowi sprawiedliwości pełnej kontroli nad prokuraturą, tłumaczone chęcią zapobiegnięcia sytuacjom takim jak Amber Gold. Gdyż pomimo to zarówno Zbigniew Ziobro jak i premier Mateusz Morawiecki dowiedzieli się o całej sprawie dopiero po opublikowaniu jej w mediach.

Minister Ziobro postanowił po tym objąć sprawę osobistym nadzorem i skierować ją do zaprzyjaźnionej prokuratury w Katowicach. Natomiast premier, któremu podlega ten urząd, bez zwłoki przejął nad nim kontrolę i wezwał przewodniczącego KNF na rozmowę. Marka Chrzanowskiego sprawa zastała w Singapurze podczas festiwalu FinTech. Mimo to przyjechał on niezwłocznie na rozmowę i podał się do dymisji. Nastąpiło to pomimo wcześniejszych zapewnień, że tego nie uczyni. Uzasadnił to ostatecznie odpowiedzialnością ” za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa”. Dodatkowo w oświadczeniu KNF poinformowano o podjęciu kroków prawnych przez Marka Chrzanowskiego w związku z „fałszywymi oskarżeniami wysuwanymi przez p. Czarneckiego oraz w związku ze zniesławieniem mającym na celu utratę zaufania publicznego.”

Czy zmiany w prawie bankowym miały pomóc w przejęciu banków Czarneckiego?

Zastanawiające jest w tej sytuacji, dlaczego Leszek Czarnecki mimo, że nagrał rozmowę w marcu, złożył zawiadomienie do prokuratury dopiero w listopadzie? Nieprzychylni bankierowi twierdza, że może być to powiązane z obawami dotyczącymi kontroli i kar, w związku z procesem dystrybucji obligacji spółki GetBack przez Idea Bank. Dodatkowo Komisja Nadzoru Finansowego wydała oświadczenie, w którym to wypiera się tego jakoby miała paść ze strony Chrzanowskiego sugestia pobrania łapówki. Zarzucając równocześnie Czarneckiemu chęć wywarcia wpływu na decyzje odnośnie jego banku.

Według Andrzeja Dera, sekretarza stanu w kancelarii prezydenta, nie jest problemem, zatrudnienie prawnika przy restrukturyzacji, jeżeli nie padają jakiekolwiek kwoty. Natomiast w oświadczeniu KNF możemy się dowiedzieć, że Czarnecki chciał na to miejsce Filipa Świtały. Natomiast przewodniczący stanowczo się na to nie zgadzał, proponując na stanowisko Grzegorza Kowalczyka, uzasadniając to dobrem banku.

W oparciu o dotychczas opublikowane informacje wielu ekspertów z portalów finansowych sugeruje, że Czarnecki nie miał wyjścia. Według nich musiał on złożyć zawiadomienie, gdyż wcześniejsza groźba utraty banku jest bliżej uregulowania prawnego. Doszukują się oni w tym najłatwiejszego sposób na tanie przejęcie podmiotu. Natomiast jeżeli do tego dochodzą aparaty władzy państwowej lista takich możliwości się wydłuża o licencje, wymogi kapitałowe, kontrole: skarbowe, KNF, UOKiK i wiele innych. Z drugiej strony, akcje banku najdrastyczniej spadły po publikacji zawiadomienia, więc Czarnecki nic na tym nie zyskał.

Na czym opierają się domniemane zarzuty wobec przewodniczącego KNF?

Na podstawie nagrań opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą” Chrzanowskiemu zarzuca się powoływanie na swoje wpływy w instytucji państwowej i pośredniczenie w załatwieniu sprawy w zamian za korzyści. Reguluje to art. 230 kodeksu karnego, w którym to sama obietnica wykonania czynności bez jej zrealizowania jest karana. Zgodnie z doniesieniami Chrzanowski żądał korzyści osobistych oraz majątkowych, ale nie dla siebie. Nieważne jest jednak w tym przypadku czy dane działania są wykonywane osobiście, czy przez pośredników, każde z nich jest przestępstwem. Z tego powodu Chrzanowskiemu, a może nawet i kandydatowi na radcę, może grozić nawet od 6 miesięcy do 8 lat, jeżeli zarzuty się potwierdzą.

Jednak warto przypomnieć, że afera Rywina również opierała się na art. 230 kodeksu karnego,przyczyniając się do powstania art. 230a kodeksu karnego. Ma on karać nie tylko osoby obiecujące, ale także te zgadzające się na udzielenie korzyści w zamian za pośrednictwo. Jednak paragraf 3 tego artykułu, zwalnia taką osobę z kary jeżeli zawiadomi  i ujawni wszystkie szczegóły organom zanim te się o tym dowiedzą. Dzięki czemu Czarnecki właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku, prawdopodobnie nie będzie miał zarzutów mimo, że zwlekał z zawiadomieniem do listopada.

Michał Dworczyk szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zapowiedział 14 listopada, że na miejsce Chrzanowskiego zostanie powołany jeden z jego zastępców. Następnie zostanie wybrany nowy szef Komisji Nadzoru Finansowego.