Głosowanie nad wotum nieufności dla ministra Arłukowicza zakończyło się wynikiem łatwym do przewidzenia. Minister Zdrowia zostaje na stanowisku. Koalicja po raz kolejny pokazała, że zwykły obywatel jest dla niej nikim. Najważniejsze są stołki i stanowiska.

commons.wikimedia.org
commons.wikimedia.org

Wczoraj miała miejsce debata nad stanem polskiej służby zdrowia. Wobec merytorycznych przykładów podawanych przez opozycję, podpartych przykładami i cytatami koalicja była bezsilna. Minister Arłukowicz ograniczył się więc do atakowania oozycji i agresywnych wrzutek a premier Tusk w ogóle nie był w stanie wyjść na mówinicę i wygłosić choćby zdania. Skomentowała to dziś posłanka Zalewska z PiS: „Siedział blady. Dokumenty, fakty przytłoczyły go. Razem z PR-owcami całą noc pracowali i z karteluszką premier przyszedł. Uczestniczymy w żałosnej grotesce. Ja mówiłam o macherach z PO, którzy za 135 tysięcy kupują szpital wart 4,5 miliona. A pan premier mówi o tym, że pacjentom jest dobrze i jest fantastyczny minister zdrowia. Gratuluję PR-owskiej opieki. Tego nikt nie kupi i nie zrozumie”.

Zmieniło się to dziś. Premier przed głosowaniem wyszedł i usłyszeliśmy takie kwiatki jak np. „Trzeba mieć odrobinę cywilnej odwagi i coś z rycerza w sobie, żeby stanąć po stronie pacjentów, a nie po stronie koncernów farmaceutycznych” a także zwrócił się do prezesa Kaczyńskiego: „Nie trzeba mieć szczególnie potężnego charakteru, żeby „napiąć mięśnie i zacisnąć pięści wobec pielęgniarek, ale trzeba mieć odrobinę cywilnej odwagi, żeby stanąć przeciwko tym, którzy są uzbrojeni w agencje reklamowe, w lobbystów i w gigantyczne pieniądze”. W odpowiedzi prezes Kaczyński powiedział: „To, że jest pan mistrzem insynuacji, oczywiście wiem, ale że pan będzie się tu przedstawiał jako bojownik z lobby. Tu muszę przyznać, że pan w bardzo poważnej sprawie przekroczył wszelkie granice, może nie tylko dobrego smaku, tylko tego wszystkiego co każe o sprawach poważnych mówić poważnie. Tylko w kategoriach kabaretowych was, wasz rząd, można traktować jako siłę, która walczy z lobby. Wyście stworzyli system polityki transakcyjnej (…), wyście ten system doprowadzili do perfekcji. Cała wasza polityka to są kpiny ze społeczeństwa i propaganda dla społeczeństwa i uleganie różnego rodzaju lobby. Panie premierze, jeśli pan mówi o honorze i rycerskości… no to daj pan spokój”.

Po tej wymianie uszczypliwości nadszedł czas głosowania. Niespodzianki nie było. Za odwołaniem Arłukowicza głosowało 215 posłów, 233 było przeciw. Po raz kolejny dla władzy Tuska to, by utrzymać się na stołku jest ważniejsze od tego by pomóc i ulżyć obywatelom.

 

niezalezna.pl