Policja zatrzymała we Wrocławiu wichrzyciela Władysława Frasyniuka. Opozycjonista jest podejrzany ws. ubiegłorocznego incydentu podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej.

O zatrzymaniu Frasyniuka poinformowała na jednym z portali społecznościowych jego żona Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk. „06.10 policja w kajdanach wyprowadziła Władka. Niech żyje dobra zmiana!” — napisała.

„Zatrzymanie męża nie było zaskoczeniem, choć wszystko odbyło się bardzo szybko. Władek został z domu wyprowadzony w kajdankach” — poinformowała Dobrzańska-Frasyniuk. Jak mówiła, policja nie chciała powiedzieć, dokąd zabierają jej męża.

Zatrzymanie ma związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród wichrzycieli był m.in. usunięty przez policję Frasyniuk. Usłyszał on zarzut „przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia”.

Wcześniej Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej prokuraturze – 12 stycznia i 1 lutego. Właśnie to stało się bezpośrednim powodem wtargnięcia do jego domu policji. Jak to dobrze, że w Polsce nie ma bezkarności.