Autorytet „Gazety Wyborczej” Agnieszka Holland zaczęła mówić na temat swojego nowego filmu, a skończyła na szarży przeciwko polskiemu rządowi.
Zdaniem Holland polityka PiS-u „prowadzi do tego, żeby ograniczyć prawa kobiet i z powrotem wepchnąć je do tradycyjnych ról pt. ‘Kinder, Küche, Kirche’. Chodzi o władzę. Nad kobietą wyzwoloną mężczyzna nie ma takiej władzy, jaką miał przedtem. To też zmienia demografię. Fakt, że kobiety spełniają się zawodowo, powoduje, że nie prokreują tak chętnie. Dzięki niezależności ekonomicznej wybierają sobie taki styl życia, jaki jest dla nich wygodniejszy albo pozwala im na większą samorealizację, zamiast pięciorga czy dziesięciorga dzieci”.
Dalej Holland ubolewa nad tym, że obecna władza doprowadziła do rzekomych podziałów wśród Polaków. „Nawet w internecie i mediach społecznościowych nie ma już platformy, na której spotykają się ludzie o różnych poglądach, a jeszcze niedawno takie były. Po ostatnich wyborach obie strony czyszczą swój Facebook ze zwolenników drugiej strony. Nie ma między nami komunikacji. Co za tym idzie, nie ma wspólnych autorytetów, wspólnych ustaleń. Kościół sprzedał się PiS-owi, a to była kiedyś w Polsce instytucja budząca obustronne zaufanie. Żyjemy w paralelnych rzeczywistościach i każda ze stron coraz trudniej znosi tę drugą. Nie mam pomysłu, jak sobie z tym radzić, a sporo ludzi ma oczekiwania, że coś powiem” – stwierdziła.