foto: ipn.gov.pl

Piotr Wroński, były esbek i oficer UOP twierdzi, że ma wiedzę na temat zamordowania oraz pogrzebania w masowych grobach w Kazachstanie 4 tys. polskich jeńców. IPN nie zamierza jednak go przesłuchać.

„Gazeta Polska Codziennie” informuje, że rodziny pomordowanych złożyły wniosek o przesłuchanie Wrońskiego, ale IPN pod koniec czerwca wniosek odrzucił. IPN śledztwo w tej sprawie prowadzi od roku 2004. W uzyskanych do dziś kopiach akt sprawy nie ma dokumentów dotyczących aż 3870 polskich obywateli osadzonych na tzw. Zachodniej Białorusi.

W sprawie przesłuchano już 3305 świadków, większość z nich stanowią rodziny pomordowanych. Śledztwo prowadzone jest w sprawie „zbrodni wojennej i zbrodni przeciwko ludzkości” i ma na celu „wyjaśnienie okoliczności zbrodni, imienne ustalenie wszystkich pomordowanych, odnalezienie nieznanych dotąd miejsc kaźni i pochówku, a także sporządzenie listy wszystkich osób – zarówno podejmujących jak i wykonawców rozkazu Stalina, określenie zakresu ich odpowiedzialności karnej oraz – o ile będzie to możliwe – pociągniecie do odpowiedzialności żyjących sprawców„.

Jak widać prokuratorzy IPN nie korzystają ze wszystkich dostępnych metod i świadków. Rodzi się pytanie: dlaczego?