„Zniszczenie powstającego na wzgórzu Kahlenberg w Wiedniu pomnika Jana III Sobieskiego było związane z wewnętrznym konfliktem politycznym w Austrii i nie miało podłoża antypolskiego” — powiedział wiceszef MSZ-u Jan Dziedziczak.

Jan Dziedziczak przedstawił przed sejmową komisją łączności z Polakami za granicą informację na temat zniszczenia pomnika odsieczy wiedeńskiej. „Na wzgórzu Kahlenberg znajdują się obecnie cokół przyszłego pomnika i tablica z jego wizualizacją, i to właśnie one stały się obiektem ataku” – stwierdził i dodał: „Zniszczenie powyższych obiektów należy wiązać ściśle z wydarzeniami politycznymi wewnątrz sceny austriackiej”.

Ma tu chodzić o demonstrację „skrajnie prawicowego ruchu ‘identytarystów’” oraz trzy kontrmanifestacje „organizacji antyfaszystowskich i skrajnie lewicowych”. Dziedziczak zaznaczył, że „według informacji przekazanych ambasadzie polskiej w Wiedniu przez policję austriacką zniszczeń tablic i cokołu dokonano w nocy z 8 na 9 września”.

Jak dodał, na tablicy czerwoną farbą umieszczono napisy w języku niemieckim i angielskim „wzywające do walki z nazizmem i atakujące ‘Idis’”, czyli ów prawicowy ruch. Ponadto sprawcy zamazali datę bitwy oraz napis „Król Polski Jan III Sobieski” w obu językach. „Treść napisów wskazuje jednoznacznie, że ich adresatem jest IBA (Austriacki Ruch Identytarystyczny) i bliskie mu środowiska. Same zaś napisy nie mają wydźwięku antypolskiego” – powiedział Dziedziczak.

„W ocenie placówki ten akt wandalizmu należy traktować w kategoriach rywalizacji i walki dwóch konkurencyjnych grup aktywistów – skrajnie prawicowej i skrajnie lewicowej, a stojąca na wzgórzu tablica była dogodnym celem ataku, ponieważ IBA chętnie posługuje się wizerunkiem Sobieskiego jako archetypem walki z muzułmanami” – stwierdził.