Były ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko plunął Polakom w twarz, bez cienia skrępowania gloryfikując Ukraińców, którzy mordowali nasz naród pod flagą UPA. Polski rząd wciąż milczy i uważa to plemię za największych przyjaciół.

„Polacy powinni zrozumieć jedno. W tym samym czasie na tych samych ziemiach powstały dwa ruchy narodowe, które miały jeden cel. Oni widzieli swoje państwa jako niepodległe. Tak zrodziła się UPA i tak zrodziła się Armia Krajowa. Nie byłoby sprawiedliwie mówić, że AK to anioły, a UPA to diabły. Mamy dojść do porozumienia historycznego, a obie strony stawiały przed sobą te same cele. Tak jak dla Polaków bohaterem jest AK, tak dla Ukraińców bohaterem jest UPA” – powiedział.

„Jest duże niebezpieczeństwo, kiedy polityk mówi o liczbie ofiar. Wtedy mamy duży problem. Politycy powinni mówić o zasadach. Polak zechce zapewne rozpocząć dyskusję o naszych wspólnych stosunkach od 1943 roku – od rzezi wołyńskiej, a dlaczego nie od Akcji Wisła albo od 1918 roku? To bardzo złe, gdy polityk zaczyna liczyć krew ofiar w litrach. Wtedy wszystko przegramy” — podkreślił.

„Nie chciałbym, żeby pouczać Ukraińców, kto ma być bohaterem. Dobrze znam historię Piłsudskiego. Co robił złego Bandera, czego nie robił Piłsudski? Wydaje mi się, że najlepszym wykładowcą dla Bandery był właśnie Piłsudski. Bandera robił to samo, co Piłsudski, używał tych samych narzędzi politycznych” — dodał.

Tak się kończy pobłażanie Ukrainie.

Zobacz: IPN odpowiada Juszczence: Stawianie znaku równości między AK a UPA to skandal.