W Polsce od kilku miesięcy brakuje leków. Obecnie jest to bardzo odczuwalne, przerywane były dostawy ponad 500 różnych specyfików. Od poniedziałku ma zostać uruchomiona bezpłatna infolinia dla pacjentów. U ministra interweniowała Naczelna Izba Aptekarska.

„W tej chwili, problem dostępu do leków to sprawa bezpieczeństwa narodowego i powinna być pod opieką premiera. Proszę zobaczyć, co się dzieje. Wszyscy dziś pytają, co się stało. Aptekarze w końcu powiedzieli jak jest, bo to oni muszą tłumaczyć się przed pacjentami i widzą te dramaty” – mówi Barbara Misiewicz-Jagielak, wiceprezes Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. „Leki z Polski wyjeżdżają, bo są w innych krajach droższe i to są najczęściej te najdroższe, które są dostępne w naszym kraju. Polska sobie nie poradziła z nielegalnym wywozem. Po drugie, jest ogromny problem z dostawami substancji czynnych, a po trzecie, Polska coraz bardziej uzależnia się od dostaw leków z innych krajów, dla których nie jesteśmy rynkiem priorytetowym” – dodaje.

Brakuje leków na cukrzycę, choroby tarczycy, astmę, zaczyna brakować niektórych leków onkologicznych.

Co robi ministerstwo? Jak czytamy w piśmie resort wspólnie z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym podjął interwencje, które już „skutkują wznowieniem dostępu do tych leków”. Piotrowski zapewnił, że hurtownie dostarczające leki do szpitali mają zapasy i w tej kwestii sytuacja jest kontrolą.
Aby ułatwić Pacjentom dostęp do informacji, gdzie można kupić lek, którego aktualnie brakuje w danej aptece, pracownicy Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego będą od poniedziałku, 15 lipca, udzielać informacji za pośrednictwem Telefonicznej Informacji Pacjenta. Dostępna będzie pod bezpłatnym numerem 800 190 590.
Będą również udzielali informacji o dostępności zamienników leków.

Mafie lekowe odpowiedzialne za ten problem?

„Należy także przypomnieć, że za część braków na rynku aptecznym odpowiadają mafie lekowe. Sprzedają one podmiotom zagranicznym leki, które mają trafić do polskich pacjentów. Przyczyną tego zjawiska są przede wszystkim istotne różnice w cenach. U nas – są często nawet kilka razy niższe niż w innych krajach europejskich. Walcząc z tym procederem rząd kilkukrotnie nowelizował przepisy. W związku z tym leki są objęte systemem monitorowania przewozu towarów (SENT), a kary za udział w wywozie leków zostały istotnie zaostrzone” – tłumaczy resort zdrowia.

A co ze specjalną ustawą, która miała zwiększyć produkcje leków w Polsce?

„Trzy lata temu, gdy premier Morawiecki był jeszcze ministrem gospodarki, a wiemy to z opowieści, przyszedł do ministerstwa zdrowia i powiedział: «Wy wydajecie miliardy złotych na refundację leków, w związku z tym czy nie moglibyście wydawać tak, żeby zadziałało prorozwojowo? Jeżeli macie wybór, kupić lek z Polski i Chin, to kupujcie lek z Polski. To tu zostaną podatki». Tak się zaczęła dyskusja na temat refundacji, że trzeba ją połączyć z produkcją w Polsce. Sprawa się rozmyła. Projekt leży w szufladach w ministerstwie przedsiębiorczości i technologii i jest oprotestowany przez ministerstwo zdrowia. No i nie wiemy co z tym będzie” – oznajmia Barbara Misiewicz-Jagielak.