Były prezydent Bronisław Komorowski sprzeciwia się reformie wymiaru sprawiedliwości i apeluje  o uratowanie w Polsce demokracji.

„To jest dramatycznie poważny moment w historii polskiej demokracji, która nie ma znowu aż tak długiej historii. To jest moment zwrotny, kolejny etap. Po zawładnięciu Trybunałem Konstytucyjnym przez obecną władzę wykonawczą przychodzi kolej na sądownictwo, na resztę wymiaru sprawiedliwości” — stwierdził Komorowski.

„I to jest niesłychanie groźne zjawisko, bo to w moim przekonaniu może oznaczać, że już niedługo zaczniemy funkcjonować w państwie albo w systemie postdemokratycznym” – zaznaczył.

Tym samym Komorowski dołączył oficjalnie do opozycyjnych krzykaczy, którzy w imię wartości, których nie potrafią nawet dobrze zdefiniować, zamieniają polskie państwo w cyrk. Dobrze, że czasy tego polityka dawno już minęły.