W piątek prezydent Komorowski odwiedził swoim Bronkobusem Kielce, gdzie postanowił zdobyć kilka punktów procentowych wpraszając się na trening z kieleckimi piłkarzami ręcznymi, którzy kilka dni temu awansowali do F4 LM. Przed halą, prezydenta tradycyjnie powitała liczna grupa jego przeciwników.
Kiedy na horyzoncie pojawił się Bronkobus, rozległy się okrzyki „WSI, WSI” oraz „Komorowski, hańba Polski”. Bronisław Komorowski w otoczeniu rzeszy BORowców i współpracowników skierował się w stronę wejścia do hali, a wtedy rozległy się ogłuszające gwizdy i okrzyki „Złodzieje”. Wśród flag i transparentów przyniesionych na spotkanie, przez działaczy partii KORWiN była również odpowiednio powiększona okładka książki Wojciecha Sumlińskiego – „Niebezpiecznie związki Bronisława Komorowskiego”.
Jak słusznie zauważyły niektóre media, przed halą pojawiła się masaBOR-owików, garstka polityków PO, 0 sympatyków oraz liczna grupa niezadowolonych z prezydentury p. Komorowskiego. Biorąc pod uwagę fakt, iż cała wizyta była przed nami ściśle chroniona i mieliśmy zaledwie pół dnia na organizację, wyszło całkiem nieźle – napisał na swoim facebooku Dawid Lewicki – koordynator sztabu wyborczego kandydata na Prezydenta RP – Janusza Korwin-Mikkego na terenie województwa Świętokrzyskiego.
Przy odjeździe autokaru, Komorowskiego pożegnały okrzyki „Gdzie to poparcie, hej szogun gdzie to poparcie”.