We wtorkowy wieczór odbyła się przedwyborcza debata przedstawicieli wszystkich ogólnopolskich komitetów. Wśród wielu słów padły i takie, nad którymi nie można przejść obojętnie.
Przy okazji pytania o rozdział państwa od Kościoła, premier Ewa Kopacz zdecydowała się na dość karkołomne zdania.
Jeśli rodzice dzieci chcą dzisiaj lekcji religii zamiast lekcji etyki, to pozwólmy im dokonać takiego wyboru. Ja jestem zwolennikiem tego, żeby ludzie, Polacy, rodzice naszych polskich dzieci decydowali sami. Nikt z Platformy Obywatelskiej nie chce drugiemu Polakowi urządzać świata – mówiła Kopacz.
Odpowiedzieć na taką deklarację postanowił Janusz Korwin-Mikke.
Bezczelność pani premier zapiera dech. Pani mówi, że pani nie chce nam urządzać życia. A kto wprowadził ustawę, która zmusza rodziców, by posyłać dzieci do szkoły w wieku lat 6? Pani nie urządza im życia? Pani urządza życie. To przez pani ministra nie mogę kupić jedynego lekarstwa, które mi leczy zatoki, bo widocznie firma nie dała łapówki waszemu ministrowi – mówił wyraźnie zdenerwowany lider partii KORWiN.