Premier Ewa Kopacz ruszyła w trasę, by ratować spadające sondaże. Jak się jednak okazuje, gafy nie są udziałem jedynie prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Ewa Kopacz, całkiem spontanicznie przy błysku fleszy udała się do jednej z warszawskich lodziarni. Tam postanowiła być miła dla swoich współpracowników, ale spowodowała jedynie salwy śmiechu towarzyszących jej dziennikarzy.

Panie ministrze, może Panu postawić loda? – zapytała pani premier szukając wzrokiem ministra Halickiego. Kiedy usłyszała za sobą śmiech reportera, zmieszała się i dodała.

Postawić… tak się mówi.

Internauci jednak nie dali się przekonać, i rozsyłają sobie filmik opatrując go stosownymi – dwuznacznymi komentarzami. Czyżby dla pani premier milczenie było złotem?