W sprawie Tunezji trwa niewyobrażalny szum medialny – co kilka godzin podawane są nowe informacje, dzień po ataku terrorystycznym wiemy z informacji przekazanych przez władze Tunezji, że zginęło co najmniej 2 Polaków, 10 jest rannych i przebywa w szpitalach, natomiast jedna osoba jest zaginiona. Ogólny bilans ofiar śmiertelnych to 23 osoby, zginęło 20 zagranicznych turystów oraz trzech Tunezyjczyków.
Atak został przeprowadzony w 18 marca w południe, terroryści uzbrojeni w karabiny AK-47 udali się do budynku parlamentu o godz. 12, w tym czasie miała być przegłosowana ustawa antyterrorystyczna, w wyniku strzelaniny zginęła jedna osoba. Następnie napastnicy uciekli z parlamentu, ostrzelali autobus po czym weszli do Muzeum archeologicznego i historycznego i wzięli zakładników, wówczas zaczął się prawdziwy koszmar dla turystów tam przebywających. Zakładnicy byli więzieni przez około trzy godziny – po tym czasie siły bezpieczeństwa Tunezji dokonały ataku – w wymianie ognia udało się zabić dwóch zamachowców. O ile otrzymywaliśmy wiele informacji o ofiarach, o tyle szczegółowe informacje i dokładna liczba terrorystów jest nadal nieznana. Wiadomo jedynie, że zabici zamachowcy to Yassine Abidi oraz Hatem Khachnaoui – New York Times powołując się na tunezyjskie władze podaje, że służby bezpieczeństwa aresztowały dziewięć osób podejrzanych o pomoc w zamachu w muzeum co najmniej cztery osoby były bezpośrednio zaangażowane w atak.
Komentatorzy wielkiego kalibru
Na Twitterze zapanował żenujący polityczny spektakl, a wśród niego także Donald Tusk. „Unia Europejska i Tunezja nie dadzą się zastraszyć przez terroryzm, niezależnie od tego, czy w naszych granicach czy poza nimi. Jesteśmy gotowi wspierać tunezyjski rząd w działaniach przeciwko brutalnemu ekstremizmowi i pochwalamy szybką reakcję władz, aby uwolnić zakładników” – mówi to człowiek, który uciekł z Polski na ciepłą posadkę do Brukseli, aby zostać szefem Rady Europejskiej, teraz bez obaw może między innymi wygłaszać takie puste frazesy bez pokrycia w realnych działaniach – co jest już tradycją. W ustach Tuska takie słowa brzmią groteskowo, przy pełnej powadze dla tragicznych wydarzeń w Tunisie. Cóż, jednak opinia międzynarodowa nie zna tak dobrze ukochanego Szefa Rady Europejskiej jak sami Polacy, dlatego jest przekonana, że słowa pupila Angeli Merkel zapewnią bezpieczeństwo.
„Jestem zszokowany dzisiejszym atakiem terrorystycznym na muzeum Bardo w Tunisie. Myślami jestem z rodzinami tych, których bliscy zginęli i z tunezyjskim narodem” – oświadczył Tusk.
Wielki wódz niegasnącego słońca Peru zaskoczony? Najwidoczniej przespał kilka lat i nie obserwował wydarzeń w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, gdyż był zajęty wprowadzaniem dobrobytu i bezpieczeństwa w Polsce. Jeśli mogę się ośmielić, i doradzić coś szanownemu szefowi Rady Europejskiej i przy okazji wszystkim postępowym mediom, myślę, że warto w takich sprawach poradzić się prezydenta Lecha Wałęsy, który jest swego rodzaju specjalistą od spraw międzynarodowych – od lat nas przekonuje, że nie mieścimy się w swych „państewkach” należy otworzyć się na imigrantów i budować jeden kraj: Zjednoczony Kalifat Eurabia, by żyło się lepiej w „pokoju i demokracji.”
Destrukcyjna rewolucja
Jeśli już mowa o „pokoju i demokracji” – należy przejść do wydarzeń, które przespał zaskoczony Donald Tusk. Tunezja jest kolebką arabskiej wiosny zapoczątkowanej w 2011 roku, obalając autokratycznego prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego, to wtedy światowi komentatorzy byli zachwyceni, że upada kolejny reżim, przekonywali, że w kraju arabskim i muzułmańskim możliwa jest demokracja – w rzeczywistości okazało się, że kraj stał się wylęgarnią dżihadystów, arabska wiosna przeistoczyła się w jesień średniowiecza. Obserwujemy to nie tylko na przykładzie Tunezji, ale również Libii, gdzie po upadku Muammara al-Kaddafiego zapanowała anarchia – zyskali na tym islamiści, co jest widoczne obecnie. Jak słusznie zauważa Robert Winnicki pośrednio odpowiedzialni za zamordowanie Polaków w Tunezji są kraje Zachodu, które przyczyniły się do obalenia stabilnych, często świeckich, dyktatury w tym regionie.
Kilka dni po ataku Państwo Islamskie przyznało się do zamachu na Muzeum Bordo w Tunisie – na kilka godzin przed zamachem w Tunisie opublikowali na Twitterze „Nadchodzą dobre wieści dla tunezyjskich muzułmanów, wstrząs dla niewiernych i hipokrytów, zwłaszcza tych, którzy twierdzą, że są kulturalni” W najnowszym nagraniu audio dżihadyści mówią o „błogosławionej inwazji na jaskinię niewiernych i zła w muzułmańskiej Tunezji”
Najprawdopodobniej dżihadyści obrali nową taktykę, by muzułmanie chętniej dołączali w szeregi Państwa Islamskiego i innych organizacji – będą uderzać w ośrodki dla turystów. Tunezja generuje ponad 15 % PKB i daje zatrudnienie prawie dla 14 % Tunezyjczyków – Brak pracy to główny czynnik, który pchnie w ramiona Państwa Islamskiego. Po 4 latach od arabskiej wiosny bezrobocie już sięga ponad 17 procent, wśród młodych ludzi może wynosić nawet 35 procent. Co więcej – już teraz Tunezja jest największym dostarczycielem bojowników dla Państwa Islamskiego. Szacuje się, że około 4 tys. Tunezyjczyków walczy w Libii, a około 3 tys. w Syrii i Iraku. Bez dużych utrudnień wracają do kraju – mogą stanowić już od 500 do 1 tys. dżihadystów. W tamtym rejonie tylko Baszszar al-Assad walczy skutecznie z islamskimi bojownikami, by Syria nie była krajem upadłym, lecz fakt ten jest celowo przemilczany przez Twitterowych strażników pokoju i demokracji, gdyż również i tam chcą „arabskiej wiosny”, a jak tego typu zabiegi się kończą już wiemy i uważam, że nie możemy się na to zgadzać.
Tekst ukazał się 23 marca w ogólnopolskim tygodniku „Polska Niepodległa”