Ksiądz Jacek Międlar, który wystąpił na wrocławskim marszu przeciwko imigrantom, wypowiadał się otwarcie przeciwko islamizacji Polski. Teraz otrzymał zakaz udzielania wywiadów.

Młody kapłan z wrocławskiej parafii w. Anny na Oporowie na wiecu przeciwko sprowadzaniu imigrantów do Polski ostrzegał:

– Wielu z was usłyszy, że jesteście faszystami. Ja często słyszę, że jestem księdzem-faszystą. Usłyszycie, że jesteście nazistami. I że macie głęboko gdzieś wartości chrześcijańskie – mówił.

– Bzdura! Niech sobie gadają, moi drodzy. W naszym sercu jest Ewangelia. W naszym sercu jest Jezus Chrystus. I w naszym sercu są te wartości, za które każdy z nas jest gotowy oddać życie. (…)

Na koniec zaapelował:

– Wiem, że mnie oplują za to, że tu jestem z Wami. Ja się nie boję. Proszę, wspierajmy się nawzajem. Wspierajmy się w miłości chrześcijańskiej, wspierajmy się w głoszeniu Ewangelii, wspierajmy się w tym, co tu robimy. Bo my nie atakujemy, ale bronimy się przed inwazją, bronimy się przed atakiem ze wschodu, który jest idealnie zaprogramowany.

Po tych słowach został skrytykowany przez władze kościelne i ma zakaz udzielania jakichkolwiek wywiadów. Domyślamy się, że jest to równoznaczne z zakazem pojawiania się na tego typu manifestacjach.