Święto Niepodległości co roku budzi w antypolskich „elitach” furię. Przykładem tego, co nienawiść robi z mózgiem, jest Tomasz Lis, zwany przez kabareciarzy „dziennikarzem”.

Lis, jaki jest, każdy widzi. Ulubioną tubą propagandową, miejscem do wylewania całej nagromadzonej żółci – poza szmatławym „Newsweekiem” – stał się dla Lisa Twitter. To tam w iście szaleńczym tempie publikuje kolejne żenujące wpisy. Nie inaczej było wczoraj, 11 listopada, a więc w 99. rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Niepodległość już mamy. Teraz musimy odzyskać demokrację – zaczął tradycyjnie Lis.

Duda totalnie uległ Kaczyńskiemu. 22-24 listopada w sejmie chcą podeptać KRS i SN. Udajemy, że nic się nie dzieje czy idziemy na ulice? – to już kolejny wpis.

ONR, faszyści, antysemici ręka w rękę z PIS-owskimi zamordystami. To co w normalnym kraju jest marginesem, tu jest mainstreamem i władzą – dodał.

Faszyści i rasiści w Święto Niepodległości domagają się „białej Europy” pod hasłem „my chcemy Boga”. Dom wariatów.

Dom wariatów to by się przydał Lisowi. Apelujemy do lekarzy, zajmijcie się tym człowiekiem, bo w końcu kogoś pogryzie, a nie wiadomo, czy był szczepiony.