Jeszcze niedawno Platforma Obywatelska wieszczyła koniec PiSu i martwiła się, że „nie ma z kim przegrać”. Tymczasem lokalna „Gazeta Wyborcza” przepowiada, że świętokrzyskie struktury partii praktycznie przestają istnieć.
Jeden z działaczy wylicza, że z ponad 2 tys. członków PO przed kilku laty w regionie nie została już nawet połowa. – Dramat, w Kazimierzy Wielkiej i Opatowie Platformy praktycznie nie ma, we Włoszczowie i Busku aktywnych jest kilka osób, Starachowice po wyrzuceniu Marka Materka są w rozsypce, Końskie się rozsypują. Nie ma kół, nie ma zebrań, nie ma rad powiatów. Jest tylko przewodnicząca i ma koło siebie kilku ludzi – czytamy na wyborcza.pl.
Kolejni anonimowi działacze Platformy wyjawiają kulisy schyłku lokalnych struktur ugrupowania.
Na czerwcową konwencję do Warszawy region miał przywieźć sto osób. Takie były oczekiwania, a nie uzbierało się nawet na autokar – przytacza „Wyborcza”.
W artykule czytamy ponadto, że w szeregach działaczy toczy się zażarta walka o dobre miejsce na listach ale kadr brakuje.
Szeregowi działacze narzekają, że partia praktycznie przestała istnieć w regionie.