Zwiększenie liczby godzin nauczania historii, zniesienie fakultatywności tego przedmiotu oraz wprowadzenie elementów wychowania patriotycznego – zakładają plany Ministerstwa Edukacji Narodowej.
W ocenie MEN edukacja historyczna jest bardzo ważna dla społeczeństwa, dla narodu i dla poczucia tożsamości. To nieodzowny element wykształcenia humanistycznego obywateli.
– To, co wydarzyło się po ostatniej reformie programowej, która w dużym stopniu dotyczyła organizacji nauczania w trzyletnich liceach ogólnokształcących, doprowadziło do tego, że po wejściu nowej podstawy programowej, która praktycznie ograniczyła nauczanie historii do I klasy liceum ogólnokształcącego bądź technikum i wprowadziła bloki programowe „historia i społeczeństwo” dla klas II i III, możemy z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że edukacja historyczna dla ogromnej populacji polskich uczniów zakończyła się w wieku 16 lat – mówiła w Sejmie Teresa Wargocka, wiceminister edukacji.
Jak oceniła, historia – także z uwagi na nieciekawe i wyrywkowe treści programowe – przestała być przedmiotem, którego uczniowie lubią się uczyć. To MEN chce zmienić.
– Patriotyzm to jest miłość do ojczyzny – podstawowa definicja – a nie tylko płacenie podatków. Chodzi nam o tę miłość, takie umiłowanie. Ale żeby kogoś naprawdę umiłować, albo żeby coś umiłować, trzeba przede wszystkim dobrze to poznać – mówiła Wargocka.
Ze wstępnych założeń MEN wynika, że w czteroletnim liceum ogólnokształcącym lekcje historii będą obowiązkowe i w większym wymiarze (prawdopodobnie 3 godziny tygodniowo we wszystkich klasach liceum). Na tym nie koniec, bo solidnej zmianie ulegną treści przekazywane uczniom. MEN chciałoby też, aby powstał rządowy program umożliwiający każdemu młodemu człowiekowi (w wieku 15-19 lat) poznanie historii poprzez zwiedzanie miejsc, które przyczynią się do lepszego jej zrozumienia.
źródło: videosejm.pl/pch24.pl/DK