Zachowanie posła Platformy Michała Kamińskiego wzbudziło podejrzenia dziennikarza, który spotkał go na sejmowym korytarzu.
Reporter Ziemowit Piast Kossakowski próbował porozmawiać z Kamińskim, ten jednak nie był skory do rozmowy.
„Przepraszam, idę na głosowanie” — odburknął.
„Dlaczego od pana czuć alkohol?” — zapytał wówczas dziennikarz.
Nie uzyskawszy żadnej odpowiedzi, postanowił dalej drążyć sprawę.
„Może dmuchniemy w alkomat? Ja mam alkomat przy sobie. Dmuchnie pan? Panie Michale! Dlaczego pan ucieka? Jest pan pijany?” — dociekał ZPK.
Michał Kamiński nie odpowiedział ani słowem na tak poważne zarzuty i w pośpiechu udał się na salę obrad. Czyżby miał coś do ukrycia?
wpolityce.pl/mn