Jakiś czas temu na rynku wydawniczym w Polsce ukazała się książka Tomasza Terlikowskiego „Nadzieja na dziecko czyli cała prawda o naprotechnologii”. Ta metoda leczenia niepłodności zyskuje w naszym kraju coraz większą popularność. Już jutro autor będzie o niej rozmawiał na spotkaniu w Toruniu. Warto przy tej okazji przyjrzeć się bliżej stworzonej przez prof. Hilgersa metodzie.

Książka Terlikowskiego jest zapisem jego rozmowy z twórcą naprotechnologii, amerykańskim profesorem, Thomasem Hilgersem. Pozycja rozwiewa liczne stereotypy, choćby ten, że naprotechnologia jest katolicką odpowiedzią na in vitro. Jest tylko jeden szkopuł. Badania nad naprotechnologią prof. Hilgers podjął w 1977 roku, zainspirowany encykliką „Humanae vitae” Pawła VI. Fundamentem, na którym oparły się badania prof. Hilgersa była praca australijskich lekarzy Johna i Evelyn Billings, której wyniki opublikowano w 1974 roku. Początki in vitro sięgają 1978 roku. – Od rozpoczęcia in vitro w 1978 roku jakiekolwiek badania mające prowadzić do odkrycia przyczyn niepłodności zostały zahamowane – stwierdza prof. Hilgers.

Dobrze, że taka książka powstała. Wpisuje się ona w ogólnokrajową dyskusję nad tym, jak skutecznie pomóc małżeństwom borykającym się z problemem niepłodności.

Programy wsparcia leczenia niepłodności metodą naprotechnologii wprowadziły już samorządy województw podkarpackiego i mazowieckiego. W ostatnim czasie były sygnały, że nad podobnym krokiem zastanawia się zejmik śląski. Czy po jutrzejszym spotkaniu w Toruniu za tym przykładem pójdą także radni z kujawsko-pomorskiego? A może już po wyborach powstanie program ogólnopolski? Te pytania pozostawię na razie bez odpowiedzi.

Toruńskie spotkanie z Tomaszem Terlikowskim odbędzie się jutro (w czwartek 15 października) o godzinie 17 w auli I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika przy ul. Zaułek Prosowy 1. Organizatorami są: Obywatelski Ruch Promocji Naprotechnologii oraz Wydawnictwo Fronda.