Od tej nocy rozpoczęła się legenda polskich skoczków spadochronowych. Historia każdego z nich mogłaby stanowić scenariusz filmu. Walcząc w partyzantce, pełniąc funkcję łączników, a także politycznych pełnomocników zasłużyli na wieczną pamięć…
W operacji o kryptonimie „Adolphus” wzięło udział trzech skoczków: mjr Stanisław Krzymowski „Kostka”, por. Józef Zabielski „Żbik” i kurier Delegatury Rządu na Kraj Czesław Raczkowski.
„Kostka” żołnierz Legionów Polskich, w czasie wojny polsko-bolszewickiej trzykrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych w okupowanej Polski zajął się przyjmowaniem zrzutów na terenie operacyjnym Okręgu Radom-Kielce AK. W kwietniu 1945 roku został aresztowany przez NKWD i osadzony w więzieniu. Po ucieczce pod obcym nazwiskiem zbiegł z kraju.
„Żbik” członek POW, ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej już po skoku otrzymał funkcję pomocnika kierownika referatu lotnictwa Wydziału Lotnictwa Oddziału III Operacyjnego Okręgu Radom-Kielce AK. Po aresztowaniu całej jego rodziny uznany za spalonego i wycofany do Wielkiej Brytanii.