800.600.20150210135441_wezwanieUrzędnicy z Wydziału Podatków i Opłat Lokalnych Urzędu Miasta Opola wezwali na przesłuchanie w charakterze świadka mieszkankę jednego z osiedli, w celu uzyskania informacji o sąsiedzie. Niestawiennictwo groziło wysoką karą pieniężną…

Kobieta, która otrzymała pismo była zmuszona złożyć zeznanie, ile u sąsiada mieszka osób, by urząd mógł określić wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. – Została również pouczona, że może zostać ukarana karą porządkową w wysokości do 2800 zł w razie niestawienia osobistego lub bezzasadnego odmówienia zeznań.

W piśmie, precyzyjnie podana jest data i godzina, na jaką miała stawić się mieszkanka Opola w Referacie Wymiaru Opłaty za Gospodarowanie Odpadami Komunalnymi Wydziału Podatków i Opłat Lokalnych.

Po pierwsze, urzędnicy wysługują się mieszkańcami w przeprowadzaniu kontroli, a mnie zwyczajnie zmusza się do donoszenia na sąsiadów. Po drugie, wyznacza mi się godzinę w czasie, kiedy pracuję, a nie mogę opuszczać swojej pracy. Po trzecie, jestem oburzona straszeniem mnie karą. – pisze kobieta w liście do redakcji 24opole.pl

Zeznania nie pomogły urzędnikom, gdyż jak twierdzi kobieta – nie wie, ile osób mieszka u sąsiada, który nawet nie mieszka na jej piętrze.

Jak, takie działania jak wzywanie na świadków sąsiadów nakłada na urząd ordynacja podatkowa i ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Dziennikarze 24opole.pl zapytali, dlaczego sami urzędnicy nie kontrolują mieszkańców w ich miejscu zamieszkania pod kątem złożonych tzw. deklaracji śmieciowych?

– Mamy prawo wzywać sąsiadów, bo oni zwykle lepiej wiedzą, ile w sąsiednim mieszkaniu mieszka osób – tłumaczy podinspektor Monika Wierzawicka, podinspektor Referatu Wymiaru Opłaty za Gospodarowanie Odpadami Komunalnymi Wydziału Podatków i Opłat Lokalnych w Urzędzie Miasta.