Przedstawiciele opozycji: poseł Platformy Obywatelskiej Borys Budka i poseł .Nowoczesnej Marek Sowa spotkali się z kierowcą Seicento, który spowodował wypadek z udziałem premier Beaty Szydło.

„Ten młody człowiek został wczoraj pozostawiony samemu sobie. Został przesłuchany bez adwokata. Mówi, że absolutnie nie przyznał się do winy. Gwarantujemy mu pomoc prawną” – powiedział na konferencji prasowej Borys Budka.

Poseł PO stwierdził też, że „protokół, który widzieliśmy, nie zawiera zeznań”. „Ten młody człowiek nie otrzymał kopii protokołu ze swoimi zeznaniami. Dlatego gwarantujemy mu opiekę prawną, żeby profesjonalni adwokaci byli podczas kolejnych jego przesłuchań. By nie zdarzyło się tak, jak wczoraj, że protokół podpisuje o godz. 23:40 i nie ma załącznika w postaci jego zeznań, a później z telewizji dowiaduje się, jakoby zeznał, że słuchał muzyki w czasie prowadzenia pojazdu. Zaprzeczył tego typu informacjom” – stwierdził.

Budka podkreślił, że kierowca nie słyszał sygnałów dźwiękowych nadjeżdżającej kolumny pojazdów. „Jest wielu mieszkańców, którzy podobnie zeznają. Ta sprawa musi być rzetelnie wyjaśniona, ale na równych dla każdego zasadach” – podkreślił.

Marek Sowa z .Nowoczesnej poinformował zaś, że politycy opozycji „zapewnią kierowcy fiata najlepszą możliwą opiekę prawną, by w zderzeniu państwa z obywatelem, państwo nie było na uprzywilejowanej pozycji”. „To sprawa niesłychanie dziwna, że w ciągu kilku godzin wydano na młodego człowieka wyrok bez obiektywnego wyjaśnienia zdarzeń. Trudno mi sobie wyobrazić takie skutki tego zdarzenia przy prędkości 50 km/h” – dodał.