Informowaliśmy jakiś czas temu o proteście w stolicy województwa świętokrzyskiego w czasie wizyty Janusza Palikota. Udział w nim wzięli m.in Narodowcy i kibice miejscowej Korony. Pokrzyczeli, pokrzyczeli i poszli. Tymczasem jak podaje portal niezalezna.pl, kielecka policja postanowiła przesłuchać uczestników protestu. Zarzuca się im m.in „zakłócanie porządku publicznego”.

W czasie protestu, panowie w mundurach postanowili pokazać swoją służalczość i zaczęli spisywać niepokornych kielczan. Teraz kilka tygodni po całej sprawie, nagle postanowili do sprawy wrócić. Okazuje się, że niektórzy demonstranci dostali wezwanie na przesłuchanie z artykułu 51 kodeksu wykroczeń, mówiącego o tym że:

„Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”

Nie bez wpływu na to zapewne był fakt złożenia przez jedną z działaczek RP ze świętokrzyskiego doniesienia, mówiącego o:

„uzasadnionym podejrzeniu popełniania na szkodę Janusza Palikota przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego w czasie i w związku z pełnieniem jego obowiązków służbowych, jako posła na Sejm”.

Zaiste bardzo to wszystko ciekawe. Sądzi się młodych ludzi, którzy protestują przeciwko zbokowi i dewiantowi zarzucając im „wywoływanie zgorszenia w miejscu publicznym”. A czy sianiem zgorszenia czasem nie jest publiczne wymachiwanie gumowym penisem ? Czy sianiem zgorszenia nie jest szydzenie ze zmarłych ? Czy sianiem zgorszenia nie jest namawianie do morderstwa ? („Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki, zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż”.) Czy sianiem zgorszenia nie jest wreszcie promowanie homoseksualistów,  transseksualistów czy innych dewiantów ?

A pani przewodnicząca regionalnych struktur RP też jest zabawna. Podejrzewa działania na szkodę Palikota i „znieważenie funkcjonariusza publicznego”. Cóż, niech przemówi sam Palikot.

„Ziobro jest zbyt zniewieściały”.

„Apeluję do Lecha Kaczyńskiego, żeby wytrzeźwiał i wreszcie przedstawił opinii publicznej, co naprawdę myśli w pełni swoich przytomnych sił.”

„Czy Jarosław jest Jarosławą? Czy Jarosław Kaczyński jest kobietą – jak zasugerowała kilka dni temu Nelly Rokita? Sugestia bardzo zaskakująca, trzeba przyznać, jak na posłankę PiS-u i jak na odniesienie jej wprost do lidera formacji narodowo-katolickiej. Z drugiej strony: czy nie nazbyt wiele za tym przemawia? Wśród bliźniaków jednojajowych często jedno z nich jest homoseksualistą. Tak przynajmniej twierdzą medycy. Jarosław, w przeciwieństwie do Lecha, nie ma żony, dzieci, z kobietami trudno go spotkać, a mieszka z mamą i kotem. To jeszcze niczego nie oznacza, ale – jeśli zgodnie z życzeniem jego brata dziś trzeba być „bardziej tough niż soft” – to chyba można by oczekiwać nieco wyraźniejszej informacji na temat stosunku byłego premiera do kobiet i szerzej – o źródłach jego nieangażowania się w związki z kobietami?”

„Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne, stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?”

„Gowin zachowuje się jak katolicka ciota”

„I ty, tchórzu, chcesz coś wyjaśnić???” (do A. Macierewicza)

„I w tym sensie Jarosław Kaczyński jest dla mnie człowiekiem, który no jest takim Hannibalem polskiej polityki, czyli człowiekiem, który jest nawet własnego brata w stanie pożreć politycznie żeby zbudować sobie jakieś kolejne przyczółki władzy politycznej”

„Ja rozumiem, że człowiek, który był gotów wysłać własnego brata na śmierć do Smoleńska oraz zachęcał do stosowania aresztów wydobywczych jest zdolny do każdej podłości, ale wysoka Izba musi dbać, żeby pewne granice nie były przekraczane w tym parlamencie.”

„Ja uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama.”

„Jeśli chcesz pan zrobić karierę w polityce, musisz pan zapamiętać moje słowa… Otóż panie Rachoń, żeby robić za członka, trzeba być twardym, a nie miękkim. A pan jesteś cienias i mięczak. I dlatego jako penis jesteś pan zupełnie niewiarygodny. Nie to co ja. Więc do nauki młody działaczu. Może cię wtedy prezes doceni.”

„No oczywiście, bo Michalik jest taki sam, Michalik jest taki sam, jest takim samym chamem jak Rydzyk, no taka jest prawda.

„Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej.”

i wiele wiele innych. I Palikot czy jego ludzie ma czelność mówić o kulturze i oburzać się na zniewagi ? Człowiek, który gdy otwiera usta to wylewają się z niego litry szamba i gówna, którym brudzi wszystko dookoła domaga się szacunku ? I wreszcie rodzi się pytanie, czy da się obrazić chama ?

To jednak mnie nie dziwi. Wszak Palikot sam zapowiadał gnębienie prawicy:

„Będziemy na nich pluć, wsadzać do więzienia, gnębić w miejscu pracy. Niech czują się słabi, niech się boją. Wyśmiejemy ich, ich znajomych, ich bliskich.”

Chyba proces się rozpoczął. Mam tylko nadzieję, że nie nie damy się zastraszyć. Że wciąż będziemy nazywać rzeczy po imieniu i będziemy stawiać tamy zbokom i dewiantom. Chcą wojny ? Proszę bardzo. Nie z takimi zarazami Polska potrafiła sobie poradzić.

Niestety martwi, że to już druga w ciągu ostatnich dni kompromitacja kieleckiej policji, która staje się pomału nadworną służbą rządu i jego przyjaciół. Niedawno zorganizowała obławę godną największych bandytów na dwóch 18 latków, których podejrzewa się o doprowadzenie do pojawienia się na bilbordzie w centrum Kielc napisu: „Tusk dziwka Putina”.

Trzymajcie się chłopaki i nie dajcie się lewackim służbistom.