Foto: Wikimedia Commons
Foto: Wikimedia Commons

Wiceszef Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych Robert Work zaapelował do państw należących do NATO, aby jak najprędzej poczyniły inwestycje związane z zaopatrzeniem się w nowoczesną broń. Odezwa ta jest odpowiedzią na widoczną stagnację jaka w dziedzinie obronności wkradła się w szeregi Paktu Północnoatlantyckiego. Widać to bardzo jaskrawo w porównaniu z takimi potęgami jak Rosja czy Chiny, które nie tracą czasu i od dawna systematycznie budują swoją pozycję, angażując spore siły w rozwój wojskowości.

Agencja Reuters podaje, że analiza sytuacji z ostatnich miesięcy na świecie, zmusiła Pentagon do natychmiastowego działania – stworzono nowy plan zwany Inicjatywą Innowacyjnej Obrony oraz podwaliny pod długoterminowe projekty mające na celu dać Stanom Zjednoczonym przewagę nad konkurencyjnymi mocarstwami.

Work stwierdził, że najważniejszym zadaniem koalicjantów z NATO będzie skoordynowana współpraca oraz postawienie na nowoczesne technologie i szkolenia. Podczas swojego wystąpienia przypomniał także o pochodzącym z września ubiegłego roku zobowiązaniu państw członkowskich Paktu Północnoatlantyckiego do przeznaczenia 2% krajowej produkcji na obronność.

Zastępca szefa Pentagonu wyraził tym samym niepokój towarzyszący Stanom Zjednoczonym, które przyglądając się poczynaniom swoich sojuszników, dostrzegają ich nieudolność w prowadzeniu polityki militarnej oraz martwią się o ich zbrojeniowy rozwój.

Trudno dziwić się tego typu reakcjom. Obecna sytuacja na świecie daleka jest od stabilności, a państwa, które od kilku lat coraz śmielej poczynają sobie na gruncie ekspansji terytorialnej – najlepszym przykładem jest tutaj Rosja – po prostu rosną w siłę i nie oglądają się na swoich potencjalnych wrogów, tylko kierują się własnym interesem stawiając na inwestycje w militaria.

USA na czele z prezydentem Obamą przyzwyczaiły już opinię publiczną do wiecznego „zaniepokojenia” związanego z kontrowersyjnymi wydarzeniami rozgrywającymi się na międzynarodowej arenie. Nie inaczej jest i tym razem, choć różnica jest jednak widoczna – puste słowa zostały zamienione w konkretne propozycje i plany. Czy wystąpienie wiceszefa Pentagonu stanie się sygnałem do zmiany myślenia członków NATO, w tym także Polski? Sens tego pytania niemal w każdej chwili może doczekać się bolesnej weryfikacji.