Kilka dni temu na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Joanna Kluzik – Rostkowska razem z premierem dumnie zaprezentowali pierwszą część darmowego podręcznika dla 1 klasistów. Dziś przeciwko „niszczeniu jakości materiałów edukacyjnych” pod Sejmem pikietują wydawcy.

common.wikimedia
common.wikimedia

Wśród pikietujących znaleźli się przedstawiciele największych wydawnictw w Polsce. M.in „Nowa Era”, „Żak”, „Didasko”, „MAC”, „Juka” czy „WSiP”. Wszyscy wspólnie stoją na stanowisku, że: „Zmiany proponowane przez rząd, mogą prowadzić do zniszczenia jakości materiałów edukacyjnych wypracowanych przez 25 lat”.

Małgorzata Kicman z wydawnictwa „Didasko” mówiła: „Chcemy zapytać, dlaczego dzieci w publicznych szkołach muszą się uczyć z jednego, rządowego, narzuconego podręcznika. Boimy się, że spowoduje to rozwarstwienie edukacyjne społeczeństwa. W prywatnych szkołach, nauczyciel nadal będzie miał możliwość wyboru jednego z wielu podręczników. Będzie mógł kupić dodatkowe materiały edukacyjne. Takich możliwości zostaną pozbawieni nauczyciele w szkołach publicznych, nauczyciele którzy biorą odpowiedzialność za uczenie naszych dzieci”. 

Później głos zabrał Jarosław Matuszewski z Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych: „Nie idźmy Proszę Państwa w stronę czerwonej Polski. Ta już była, skończyła się 25 lat temu. Od 25 lat nauczyciele mają wybór. Nie muszą uczyć tego co narzuca im państwo. Mogą uczyć tego co uważają że jest najlepsze. Dla nich, dla ich stylu nauczania, dla dzieci które uczą. Jesteśmy częścią Unii Europejskiej, nie bloku wschodniego. W bloku wschodnim wciąż jeszcze mamy myślenie pt.: jeden podręcznik. Dobry, rządowy, jedynie słuszny, z właściwą postawą, z właściwym modelem wychowania. Nie idźmy w tę stronę. Cała Europa Zachodnia ma podręczniki do wyboru. Rząd mówi: „mamy pieniądze”. Za te pieniądze chce przygotować nowy podręcznik, ćwiczenia, jakieś materiały dydaktyczne dla nauczycieli. Drodzy ministrowie, parlamentarzyści, to wszystko co rząd chce zrobić już jest! Gotowe, sprawdzone, przetestowane, nagradzane, wybieranie przez tysiące nauczycieli. Dlaczego mamy z tego nie korzystać? Polskie dzieciaki zasługują na najlepsze rozwiązania edukacyjne. I takie rozwiązania są. Nie idźmy w stronę czerwonej Polski”.

Na koniec, Jarosław Matuszewski poinformował że: „dziś na biuro podawcze, do parlamentarzystów trafią przesyłki. Zawierać będą próbki podręczników i ćwiczeń a także apel o to, by nie podejmować złych decyzji i nie wracać do Polski sprzed 25 lat. Jest pokazane to, że za pieniądze które rząd chce przeznaczyć na pisanie, tworzenie, wydawanie nowych rzeczy, można kupić te rzeczy które każdy z nas wydaje. A tak jak powiedziałem, mamy mandat do tego by rozmawiać o tym i z parlamentarzystami i z Państwem ponieważ z naszych książek uczy się grubo ponad 95% wszystkich pierwszoklasistów w Polsce”.