Prezes Fundacji „Łączka”, szef publicystyki TVP i publicysta portalu Parezja.pl Tadeusz Płużański wypowiedział się na temat komunizmu wciąż obecnego w przestrzeni publicznej.
Jego zdaniem „wciąż żyjemy w przestrzeni zdominowanej przez komunistów”. „Najlepszym przykładem jest chyba Pałac Kultury i Nauki w Warszawie – kiedyś im. Józefa Stalina – który góruje nad stolicą” — powiedział.
Podkreślił, że w przestrzeni publicznej zostało „wiele nazw ulic z sowieckimi i komunistycznymi patronami i one muszą zniknąć”. Według Płużańskiego pomniki sowieckich bohaterów to pomniki „tzw. wyzwolicieli, którzy de facto byli okupantami i te pomniki też trzeba przenieść albo do muzeów, albo np. do Kozłówki pod Lublinem”. „To są rzeczy niebywałe, żeby w 2017 r. tego typu tabliczki czy pomniki straszyły w naszej przestrzeni publicznej”.
„Dlaczego młodzi ludzie, mijając np. pomnik Braterstwa Broni, mają uważać, że sowieccy zbrodniarze to są nasi wyzwoliciele. Albo pomnik Zygmunta Berlinga w Warszawie – to nie był żaden bohater, tylko zdrajca i zbrodniarz, zdrajca polskiej sprawy” – stwierdził.
„Należy się cieszyć i kibicować, żeby też likwidując tego typu patronów czy pomniki, w ich miejsce powstawały godne upamiętnienia” – zaznaczył historyk. „Często jest tak, że likwiduje się ulicę Karola Świerczewskiego, a w miejsce powstaje ulica Truskawkowa czy Poziomkowa. Chyba też nie o to do końca chodzi” – dodał.
„Mamy wielu polskich bohaterów, wiele wydarzeń związanych z polską historią, które nie są do dzisiaj upamiętnione, więc naturalnym by się wydawało, żeby nie w sposób mechaniczny, ale logiczny zastępować właśnie okupantów, zdrajców, zbrodniarzy, polskimi bohaterami” — podsumował.