Ta kolejka rozpoczęła się już w środę ze względu na weekendowe zmagania w Lidze Mistrzów Wisły Płock i Vive Kielce.

Pierwsi na parkiet wybiegli zawodnicy Orlen Wiłsy Płock i Górnika Zabrze. Płocczanie dotychczas zanotowali komplet zwycięstw, Zabrzanie natomiast ulegli Vive Kielce a następnie pokonali Zagłębie Lubin. W barwach Górnika zagrali dziś byli zawodnicy Wisły – Michał Kubisztal oraz Adam Twardo. Wyrównane spotkanie toczyło się jedynie przez kilka minut. Prowadzenie gościom dał Bartłomiej Tomczak ( 3 – 2), ale od tego momentu do głosu zaczęli dochodzić „Nafciarze”, którzy stopniowo powiększali swoja przewagę. Ostatecznie vce Mistrzowie kraju wygrali 30 – 22 i tym samym pokazali dobitnie, że pomimo wielu wzmocnień, póki co Zabrzanie podobnie jak i pozostałe zespoły nie są w stanie zagrozić „wielkiej dwójce”. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu zostali Mariusz Jurkiewicz i Muhamed Toromonovic. Obaj zdobyli po sześć bramek.

W Kielcach, Vive gościło ekipę Azotów Puławy, która przed sezonem wymieniana była w gronie pretendentów do medalu. Od samego początku to Vive narzuciło swój styl gry, ale goście grali solidnie i starali się w miarę możliwości dotrzymywać kroku gospodarzom. Po przerwie jednak po raz kolejny swoje zrobiła długa ławka rezerowych kielczan a Puławianie opadli z sił i zaczęli popełniać proste błędy. Ostatecznie podopieczni Bogdana Kowalczyka ulegli Mistrzowi Polski 19 – 34, co na pewno nie przynosi chluby ekipie, która marzy o medalu. Najwięcej bramek w meczu zdobył kapitan Vive – Grzegorz Tkaczyk (6 trafień).

W sobotę jako pierwsi grali zawodnicy Pogoni Szczecin oraz beniaminka – Gwardii Opole. Szczecinianie po fantastycznym starcie sezonu nie spuszczają z tonu i kroczą od efektownego zwycięstwa do efektownego zwycięstwa. Nie inaczej było  tym razem. Gospodarze pokonali Opolan 35 – 27, choć do przerwy było 20 – 9. Najwięcej bramek w meczu zdobył Wojciech Zydroń z Pogoni – 6. Po trzech meczach podopieczni trenera Białego mają komplet punktów i są bardzo pozytywną niespodzianką tego sezonu.

W sobotę grał też drugi beniaminek. KPR Legionowo we włąsnej hali podejmował MMTS Kwidzyn, który w poprzedniej kolejce pokonał w dobrym stylu Stal Mielec. Gospodarze mieli nadzieję na pierwsze w sezonie punkty i nie pomylili się. Pokonali rywali 30 – 29, sprawiając pierwszą niespodziankę w tej kolejce. Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe bo do przerwy gospodarze prowadzili 17 – 14. Najwięcej bramek w meczu zdobyli Witalij Titow z KPRu i Zadura z MMTSu. Obaj rzucili po osiem bramek.

Jeszcze tego samego dnia, kibice byli świadkami drugiej niespodzianki. Tym razem Stal Mielec przed własną publicznością uległa Chrobremu Głogów. Podopeiczni trenera Skutnika są chyba w dołku. W zeszłym tygodniu porażka z Kwidzynem a w tym z Chrobrym. Goście wygrali zdecydowanie bo 33 – 27. Najwięcej bramek zdobyli Pribanic ze Stali a także Gromyko i Biegaj. Cała trójka rzuciła po siedem bramek.

Ostatnim meczem kolejki było spotkanie Zagłębia z Piotrkowianinem. I w tym meczu padł remis, pierwszy w kolejce – 28 – 28. Najwięcej bramek zdobył Trojanowski z Piotrkowianina – 8.