Jeszcze do niedawna wydawało się, że w ciągu najbliższych miesięcy z anteny Telewizji Polskiej znikną programy zarówno Tomasza Lisa, jak i Jana Pospieszalskiego. Dziś pożegnanie z tym drugim nie jest już tak oczywiste.

Władze TVP poinformowały jakiś czas temu, że nie przedłużą wygasających umów z dwoma dziennikarzami, którzy mieli swoje autorskie programy. Jako powód podano fakt, że zarówno „Tomasz Lis Na Żywo”, jak i „Bliżej” produkowane są przez firmy zewnętrzne, a prezes TVP Janusz Daszczyński chce, by Telewizja Polska samodzielnie produkowała emitowane programy publicystyczne.

Portal WirtualneMedia informuje jednak, że pojawiła się szansa na pozostawienie programu Jana Pospieszalskiego. Warunkiem miałoby być przejęcie przez TVP produkcji programu od firmy zewnętrznej. Pierwsze spotkanie w tej sprawie już się odbyło.

Prezesowi Januszowi Daszczyńskiemu zależy na tym, by publicystyka w TVP była realizowana wewnątrz spółki, nie zaś przez firmy zewnętrzne, co nie wyklucza współpracy w innej formule. Niewątpliwie jest to temat do dalszych rozmów – powiedziała Aleksandra Gieros-Brzezińska, rzecznik prasowa Telewizji Polskiej.