Dziś trzeci dzień protestów związkowców w Stolicy przeciwko polityce rządu. Towarzyszyło temu przekazanie premierowi symbolicznego prezentu.

Oprócz debat branżowych w miasteczku namiotowym i tzw. „Hyde Parku”, w którym każdy mógł powiedzieć co mu leży na wątrobie po 13 związkowcy ujawnili prezent dla premiera, który przygotowali.

Okazało się, że pod Sejmem stanął… pomnik premiera Tuska. Na cokole z napisem „Premierowi Naród” stanął brązowy premier w czapce peruwiańskiej z piłką pod pachą. Postawiono go przy dźwiękach piosenki kabaretu „Pod Wyrwigroszem” – „Donald marzy”. Kolejnym punktem było złożenie wieńców pod pomnikiem przez uczestników protestu.

Podczas stawiania pomnika mówili:

„Ukochany panie premierze, Donaldzie drogi, słońce ty nasze, przepełnieni radością z rządów łaskawych, my naród poddany składamy ci szczere i radosne podziękowania. Niewysłowiona jest wdzięczność i niewypowiedziane uwielbienie nasze. Za to, co dla poddanych swoich, ciężką pracą na co dzień, harówką nieludzką czynisz.”

Trzeba przyznać, że pomysł i wykonanie… genialne. Dla pomysłodawcy czapka z głowy. Tak trzymać. Kulturalnie, ale dosadnie.