Całkiem niedawno słyszeliśmy, że „sędziowie to nadzwyczajna kasta”. Dziś jedna z przedstawicielek tej „kasty” wypowiada się o zarobkach swoich kolegów.
W rozmowie z portalem Onet.pl Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf stwierdziła, że 10 tysięcy brutto to pensja niegodna sędziego. Zdaniem Gersdorf za taką sumę można żyć na prowincji.
Na tym szczeblu 70 proc. nominacji to kobiety. Zarobki nie są wystarczające, by mężczyźni podejmowali ten zawód. Nieco lepiej jest w sądach okręgowych, ale za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji. A co jest na samym szczycie? Dobry adwokat ma się lepiej niż sędzia Sądu Najwyższego – uważa prezes SN.
W kontekście tych słów warto przypomnieć wypowiedź sędzi Naczelnego Sądu Administracyjnego Ireny Kamińskiej, która we wrześniu powiedziała:
Całe życie broniłam sędziów. Uważam, że to jest zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi i myślę, proszę państwa, że damy radę – stwierdziła podczas ubiegłorocznego Kongresu Sędziów Polskich.
Druga Bieńkowska.
Hmm.. Gdybym to JA miał 10 tysięcy (złotych) miesięcznie, czyli około 2.300 Ojro,
to żyłbym śpiewająco, nie tylko „na prowincji”, ale i w „ciepłych krajach” 🙂
Ci ludzie mają tak poprzewracane w doopach, że bardzo wiele im się wydaje…
Bo w Polin – to NIE prawdziwi sędziowie…
Lecz „sędziowie” socjalistyczni i mafijni..
A to zupełnie inny gatunek żyda, czy szabes-Goja…
Przytoczę tu wqr..ne słowa Wojtka Cejrowskiego:
„WSZYSCY VON !..” 🙂
Wszyscy, bez wyjątku „sędziowie” w RP – VON ! 🙂 ..
A nie wygłaszać zatroskane opinie o swoich zarobkach…
Wszyscy won!
https://forumemjot.wordpress.com/2016/07/26/precz-z-popis-wszyscy-won/