Na krótkim filmie Parlamentu Europejskiego mającym przedstawiać zagrożenia poszanowania prawa w Polsce, w jednej ze scen jako „nacjonalista” pojawia się znany prowokator Andrzej Hadacz.

Film został opublikowany na stronie telewizji Parlamentu Europejskiego EuroparlTV. Pokazane są w nim sceny mające obrazować „polski nacjonalizm” i „akty nienawiści”, oraz fragmenty wypowiedzi w Parlamencie Europejskim Hansa Timmermansa, Ryszarda Legutki czy Janusza Lewandowskiego.

Początek spotu to naprzemienne zestawienie uczestników parady równości i „polskich nacjonalistów”. W siódmej sekundzie filmu w gronie tych ostatnich pojawia się Andrzej Hadacz, znany prowokator, który stojąc na podwyższeniu wykrzykuje i wymachuje polską flagą, wyciągając w górę zaciśniętą pięść. Dla Europy jest to jasny przekaz, mówiący, że tak właśnie wygląda w Polsce nacjonalizm i typowy polski nacjonalista, który stanowi zagrożenie dla wartości europejskich.

Prowokatorska kariera Hadacza rozpoczęła się w 2010 r., gdy na Krakowskim Przedmieściu podawał się za „obrońcę krzyża”. Trzy lata później stojąc obok Janusza Palikota, zabierał głos na paradzie równości, krzycząc „koniec z dyskryminacją!”. W 2015 r. po debacie prezydenckiej przed drugą turą wyborów wywołał awanturę przed budynkiem TVP. Prowokacja ta była reżyserowana przez ludzi z otoczenia Bronisława Komorowskiego.

Film PE nie jest dla Hadacza filmowym debiutem. Pięć lat temu był on bohaterem spotu Platformy Obywatelskiej, gdzie został przedstawiony jako zdecydowany przeciwnik polityki PO, wykrzykujący „Tusk albo Komorowski – w łeb” i „nienawidzę ich”. Spot zakończony był hasłem: „Oni pójdą na wybory. A ty?”.

Jeżeli można było dotąd mówić o choćby minimalnej wiarygodności instytucji unijnych, teraz jest to przeszłością.