restauracjaNowa interpretacja przepisów podatkowych, którą narzucił minister finansów otwiera możliwość bezkarnego łupienia klientów restauracji.

Dziś zamawiając w restauracji posiłek, płacimy 8% VAT. Jeżeli jednak do obiadu zamówimy wodę, albo coś innego do picia to wtedy odsetek staje się dwucyfrowy. Taka sytuacja uderzy zwłaszcza w restauratorów. Ministrowi nie podoba się, że oszczędzają oni na niektórych podatkach:

Gość kupuje kawę za 10 zł, ale 9 zł to zapłata za usługę gastronomiczną z 8-proc. VAT. Sam napój (23 proc. VAT) kosztuje złotówkę. Sprzedawca oszczędza na różnicy w podatku – tłumaczy Magdalena Niemier, ekspert z KPMG.

Pomimo, że przepisy się nie zmienią to warunki opodatkowania już zmianie ulegną. Wszystko przez inną interpretację przepisów, narzuconą przez ministra finansów.

Teraz skarbówka twierdzi, że jeśli gość kupuje napój, to całość, także posiłek, powinna być opodatkowana wyższym, 23-proc., VATI to bez względu na to, czy zamówi setkę wódki, piwo czy colę, a nawet wodę mineralną – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, Wojciech Kotowski doradca podatkowy.

Z napojów, jedynie sok jest obłożony 8% podatkiem, tak więc chcąc zapłacić mniej w restauracjach powinniśmy zamawiać właśnie ten napój.

na podstawie: Rzeczpospolita, pch24.pl