Wrocławski Sąd Apelacyjny anulował kary aresztu dla osób, które protestowały przeciwko wizycie stalinowskiego zbrodniarza Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim – zostały także znacznie obniżone kary grzywny – To efekt protestów.

Przypomnijmy – w maju tego roku sędzia Paweł Chodkowski skazał sześciu uczestników protestu na karę aresztu 20 do 30 dni. Pozostałe osoby miały otrzymać wysokie kwoty grzywny w wysokości 5-6 tys. zł

Obecnie Sąd Apelacyjny przyznał, że nie przystoi wykrzykiwać wulgarnych słów na uniwersytecie – jednak Bauman jest postacią „kontrowersyjną” – wyrok pierwszej instancji był zbyt surowy wobec demonstrantów – stwierdził sędzia Piotr Wylgalski.

Decydujące okazały się protesty. Akcję „Wszystkich nas nie zamkniecie” poparło na Facebooku ponad 10 tys. internautów, a w manifestacji pod tym hasłem wzięło udział około 2 tys. uczestników.

– To efekt skali protestów przeciwko tamtemu wyrokowi – mówi portalowi Niezależna.pl Roman Zieliński, lider kibiców Śląska Wrocław i redaktor portalu FanŚląsk.com.

Roman Zieliński nie ma złudzeń co do bezstronności wrocławskich sądów

– Kiedy Dutkiewicz minimalnie wygrał wybory, wiedziałem, że będziemy skazani. Zapewne gdyby wygrała kandydatka PiS, zostalibyśmy uniewinnieni. Natomiast fakt, że wyroki zostały mocno obniżone, to prztyczek dla sędziego Pawła Chodkowskiego, który przesadził z dyspozycyjnością wobec władzy

na podst: niezależna.pl