W listopadzie powstał Społeczny Trybunał Narodowy. Celem Trybunału jest – przynajmniej symboliczne – osądzenie zbrodni komunistycznych.

Trybunał powstał na mocy porozumienia pomiędzy Fundacją „Łączka” i Redutą Dobrego Imienia.

W ramach Społecznego Trybunału Narodowego skupiamy historyków, publicystów oraz prawników. To jest podstawowe grono, które będzie przyglądało się poszczególnym przypadkom. Wśród ekspertów mamy m.in. mecenasa Piotra Andrzejewskiego, znanego z czasów opozycyjnych, działacza antykomunistycznego, mecenasa broniącego działaczy „Solidarności” oraz prokuratora Andrzeja Witkowskiego, który zajmował się sprawami związku przestępczego o charakterze zbrojnym – pisał na łamach Parezja.pl Tadeusz Płużański.

Wśród osób, którymi ma zająć się Trybunał, są przedstawiciele aparatu śledczego, sędziowskiego, prokuratorskiego, a także funkcjonariusze jednostek represyjnych typu: UB, KBW, milicji i ZOMO.

Jeśli chodzi o procedurę, to będzie zapewne tak, że przeprowadzimy symboliczny proces sądowy. Na podstawie dokumentów historycznych zostanie sformułowany akt oskarżenia, będzie skład sądzący, który wyda wyrok, i będzie możliwość obrony, tak żeby zachować praworządność. Będziemy informować żyjących jeszcze funkcjonariuszy o takim procesie, zapraszając ich z możliwością przyprowadzenia własnego obrońcy. Z pewnością nie wyrażą zainteresowania. W takich przypadkach wydaje się potrzebne, aby ustanowić z grona zasiadających w Trybunale kogoś, kto będzie pełnił rolę „adwokata diabła” – tłumaczył w listopadzie Płużański.

Pierwsze posiedzenie Trybunału odbędzie się dziś, a jego członkowie zajmą się Stefanem Michnikiem i Bolesławem Bierutem.