Foto: Wikimedia.com

Mój stosunek do SLD i ich przywódcy stada jest znany. Czerwone pluskwy powinny zniknąć z życia publicznego w pierwszym dniu Wolnej Polski, a jeżeli nie zniknęły to ten fakt jest dowodem na zgubne przeświadczenie, że w Wolnej Polsce żyjemy. Momentem wejścia w Wolną Polskę jest zaś chwila, w której zobaczymy czerwonych dyndających na gałęzi. Może i jest to zbyt drastyczne, ale od przebaczania jest Bóg, a mnie na tak wysoki gest nie stać.

Fakt lojalności czerwonych sukinsynów do generała Jaruzelskiego może dziwić, gdyż ciężko spodziewać się ludzkich odruchów po homo sovieticus. No bo skoro już taki Miller ma być lojalny to niech będzie, ale w całej rozciągłości. Tak jednak nie jest ponieważ swój elektorat SLD ma głęboko w pompce, podobnie jak ich partia matka PZPR, natomiast swego ojca Jaruzelskiego nigdy się nie wyparli i skrzywdzić nie pozwolili.

Prawdopodobnie bezkarność dyktatora Jaruzela jest podyktowana tym, że jednak coś im tam tatuś w spadku zostawił, a to „coś” nie było „byle czym” i starczyło na 25 lat okradania Polaków na setki bilionów dolarów i starczy pewnie jeszcze dla kolejnej generacji przepoczwarzonej już w niebieską, ale jednak pochodzącej od krwistoczerwonej larwy, której ojcem był Jaruzelski, zaś dziadkiem Stalin. Ta lojalność jest bądź, co bądź dowodem na to, że nawet czerwona kurwa, choć stoi na najniższym szczeblu ewolucji potrafi być czasem lojalna wobec stwórcy i nawet po jego śmierci puszcza toksyczne bąki w jego obronie.

Jednak o innym czerwonym, niż Miller będzie dziś mowa.

Od kilku dni media nadają, a lud przekrzykuje się w ocenach gen. Jaruzelskiego. Jakim był człowiekiem, jakim generałem, prezydentem itp. SLD pragnęło ogłosić żałobę narodową by uczcić jego śmierć, a ja zamierzam się zastanowić nad zasadnością tych działać.

W kwestii pogrzebu Państwowego jestem zgodny z tym, że jako jednak Prezydent powinien być pochowany z wszelkimi przysługującymi temu stanowisku honorami. Dlaczego? Otóż dlatego, że w sporze tym nikt nie powinien pytać czy generał był dobrym prezydentem, czy był wybrany demokratycznie. Bo nie był ani dobry, ani demokratycznie wybrany. O ile pamiętam żaden Faraon nie był wybrany demokratycznie, a jednak pogrzeby mieli z wszelkimi honorami, więc „demokratyczność” nie może być determinantą w wyborze rodzaju pochówku. Bywało też w historii Świata, że najwięksi tyrani, gnidy i zbrodniarze byli chowani zgodnie ze swą rangą za życia, więc i na tym polu nie widzę przestrzeni dla dyskusji. Jaruzelski był dyktatorem, jest odpowiedzialny za śmierć wielu istnień ludzkich, wysłanych przedwcześnie na tamten świat, ale Prezydentem RP był i dlatego pogrzeb prezydencki mu się niestety należy.

Czym innym jest domaganie się przez komunistyczny motłoch żałoby narodowej. Do oceny zasadności tego powinien być brany pod uwagę rzeczywisty bilans „dokonań” generała, a ten według znanej nam historii jest zdecydowanie negatywny.

Kolejnym i najważniejszym aspektem jest dawanie pola do dyskusji ludziom, którzy nie powinni być obecni w debacie publicznej, za to ich miejsce jest w zakładach penitencjarnych. Nie widzę sensu komentowania słów takich ludzi jak Miller, gdyż to tylko sprawia, że są oni przypominani społeczeństwu, a winni być przez nie zbywani i zapomniani na wieki. Ci ludzie nie mają prawa istnieć w warunkach demokratycznych, gdyż zostali stworzeni i wytresowani na życie w warunkach dyktatury i zrobią wszystko by wrócić do swego naturalnego środowiska, które uprzednio będą musieli stworzyć. Takie partie jak SLD nie mają ludzkiej twarzy, choć próbują ją sobie wszczepić na siłę, ku omamieniu prostego, biednego ludu. Próby podjęte przez nich, a mające na celu obronę generała i wybielenie jego działań powinny być natychmiast skontrowane wyliczeniami zbrodni jakich dopuścił się generał, ponieważ inaczej będziemy świadkami kolejnego sfałszowania historii za sprawą tyk komunistycznych sukinsynów z PZPR, czyli najbardziej zbrodniczej organizacji w dziejach Polski. O tym zdaje się Polacy zapominają, a należy przypomnieć i wbić do głów, że nie ma większej krzywdy wyrządzonej Narodowi jak właśnie indoktrynacja za pomocą sfałszowanej historii. Efekty tych działań są nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach świata wykorzystywane przez organizacje, które niezauważenia kontynuują wizje Stalina w Polsce (SLD), Hitlera w Niemczech (wpajające ludziom, że Hitler był ok., a obozy to Polacy zrobili), a także w innych krajach, gdzie po 50 latach zakłamywania dziejów już nikt nie pamięta kto był kim i zamiast nazywania UE organizacją faszystowską nazywa się faszystami takie partie jak KNP, czy brytyjski UKIP.