foto: pl.wikipedia.org
foto: pl.wikipedia.org

Dziennikarz Wojciech Sumliński, w rozmowie z Radiem Wnet stwierdził że Bronisław Komorowski już 10 kwietnia „buszował po biurach i czytał aneks”. Zapowiedział również zawiadomienie do prokuratury, przeciwko prezydentowi.

Wczoraj Sumliński, który wspólnie z pułkownikiem Aleksandrem L., oskarżony jest o płatną protekcję przy weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych zadał wczoraj świadkowi Bronisławowi Komorowskiemu ponad 150 pytań. Na 100 z nich Komorowski odpowiadał „nie pamiętam”. Dziennikarza mówi jasno, że Komorowski kłamał, gdyż z aneksem zapoznawał się już w kwietniu.

Podstawowym kłamstwem była cała konstrukcja głównej linii obrony prezydenta, który twierdził, że przepisy zezwalały mu na zapoznanie się z tym aneksem, a takiego prawa nie posiadał. Według pana prezydenta tajemnicą jest nawet data kiedy otrzymał aneks. Dlaczego prezydent nie chce powiedzieć kiedy zapoznał się z aneksem do raportu? Ponieważ jak wiem od byłych pracowników kancelarii prezydenta, już 10 kwietnia buszował po biurach i czytał aneks. Dlatego nie chce podać daty bo to byłaby dla niego kompromitacja – mówi dziennikarz po czym dodajeże prowokacja płk. Tobiasza zaczęła się po programie TVP. Wtedy Komorowski opuścił gabinet gdyż „bał się odpowiedzieć na jakiekolwiek pytania związane z działalnością fundacji „Pro civili””.

Czym była fundacja „Pro civili”? Afera związana z fundacąa Pro civili, jest większa niż wszystkie inne, z aferą FOZZ, razem wzięte. W jej wyniku wyprowadzono z kraju przez Cypr do krajów byłego związki radzieckiego miliardy złotych”.

Kancelaria Prezydenta już kilkukrotnie odmawiała wydania aneksu do raportu WSI śledczym. Niestety, bez aneksu nie da się stwierdzić czy informacje na temat rzekomego wycieku tajnych dokumentów są prawdziwe.

na podstawie: niezalezna.pl