Ustaw(k)a o SKOK-ach Słyszymy zewsząd, że plajta dwóch SKOK-ów i wypłata 3 miliardów złotych z bankowego funduszu gwarancyjnego, to było zbawienne dla ich klientów. Wczoraj usłyszałem od marszałka Niesiołowskiego, w głównym wydaniu Wiadomości TVP, że Platforma Obywatelska uratowała oszczędności ciułaczy ze SKOK-ów. Ja widzę to nieco inaczej.
SKOK Wołomin, a raczej jego upadłość, spowodowała wypłatę około 2,2 miliarda złotych depozytariuszom z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jest to skutek działania ustawy uchwalonej w maju 2012 roku, która objęła nadzorem kontrolnym i gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego spółdzielcze kasy SKOK. Ustawa uchwalona głosami PO i PSL.
SKOK-i są kasami działającymi za podstawie prawa spółdzielczego i każdy, kto miał tam konto, mógł się stać współwłaścicielem firmy. Prawo własności mógł wykorzystywać cały czas i miał wpływ na podejmowanie strategicznych decyzji zarządu oraz miał wiedzę o stanie finansów kasy, w której złożył swoje pieniądze.
Jednym z ważniejszych osobistości zarządzających SKOK-iem Wołomin był oficer nieistniejących, komunistycznych, Wojskowych Służb Informacyjnych. Właściciele, mimo tej wiedzy, składali tam swoje oszczędności i dzięki ustawie koalicji PO-PSL, stali się niemal całkowicie bezpiecznymi depozytariuszami.
Przedtem, gdyby firma upadła, jako właściciele, odpowiadali by przepadkiem swoich oszczędności. Teraz, wszyscy właściciele kont bankowych w Polsce, złożyli się na wypłatę pieniędzy tym ludziom. Wniosek nasuwa się sam: za brak nadzoru nad swoją firmą, w nagrodę, oddano im wszystko, co w nią beztrosko zainwestowali. Nagrodą za nieroztropność jest zrzutka wszystkich na tych nielicznych. To, czym chwali się PO, jest tak naprawdę ich wielką porażką.
Wszak Platforma, broniąc nadzoru nad SKOK-ami, mówi wprost – możecie robić największe bzdury zarządzając swoim majątkiem, a my pieniędzmi innych gwarantujemy wam bezpieczeństwo. I jeszcze zarobimy kilka punktów procentowych poparcia, bo sprzedamy to publice jako sukces. Nie słyszałem by jakikolwiek dziennikarz przesłuchujący autorów tej ustaw(ki)y zapytał o ten scenariusz. Nikt nie zapyta, jak to możliwe, że beztroska w zarządzaniu może być nagradzana. Nikt się nie zapyta, jaki cel miały PO i PSL by tą ustawą objąć także bankrutów, wszak, już wtedy było wiadomo, że w Wołominie dzieje się źle. Martwi mnie jednak także to, że PiS broniąc się przed zarzutami blokowania tej ustawy, nie używa nigdy argumentu o wielkiej ustawce, której jesteśmy świadkami. Nikt.