foto: Jan Fryta / wikimedia.commons.org
foto: Jan Fryta / wikimedia.commons.org

Stołeczny ratusz nie chce obrazów wybitnego artysty Zdzisława Beksińskiego. Prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz tłumaczy, że miasto nie ma pieniędzy – jednak na ciągłe odbudowywanie tęczy środki finansowe zawsze się znajdą.

Piotr Dmochowski, przyjaciel zmarłego artysty Beksińskiego, chciał przekazać kolekcję pięćdziesięciu obrazów za darmo… Warszawiacy nawet podpisywali petycję w tej sprawie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego a także do Hanny Gronkiewicz-Waltz – bez oczekiwanych rezultatów. Władza nie liczy się ze zdaniem obywateli i nie chce tej kolekcji. Dlaczego?

„W obecnej sytuacji ekonomicznej, w obliczu licznych zobowiązań nałożonych na samorząd Miasto nie może zagwarantować funduszy na przejęcie kolekcji. Doceniam dorobek Zdzisława Beksińskiego, jak również Pański gest, dzięki któremu Warszawa zyskałaby kolejne ważne miejsce na mapie kulturalnej” – napisała w oficjalnym piśmie Hanna Gronkiewicz Waltz.

Dlaczego zatem środki finansowe na odbudowę tęczy zawsze się znajdą? Przypomnijmy słowa Pani prezydent: „Ile razy trzeba będzie, tyle razy będziemy odbudowywać tęczę na Placu Zbawiciela”

na podstawie: radiokolor.pl